Niecodzienna akcja promująca szczepienia przeciw COVID-19 właśnie ruszyła w jednym z amerykańskich stanów. Promocja „darmowy joint za szczepionkę” może zaskakiwać, choć już wcześniej amerykańskie władze oferowały loterię dla zaszczepionych czy darmowe alkohole.
Akcja „darmowy joint za szczepionkę” (w oryginale „Joints for Jabs”) właśnie otrzymała wszystkie niezbędne zgody i ruszyła na terenie stanu Waszyngton (nie mylić z Waszyngtonem, stolicą USA).
Darmową dawkę marihuany będzie mógł dostać każdy, kto przyjął dawkę szczepionki – pod warunkiem, że ma przynajmniej 21 lat – w większości stanów USA właśnie ten wiek jest granicą dorosłości. „Promocja” potrwa do 12 lipca.
Darmowy joint za szczepionkę. Bo ciągle nie każdy chce się szczepić
W USA akcja szczepień od początku szła dużo lepiej niż na przykład w krajach Unii Europejskiej. Jednak nie oznacza to, że medyczni eksperci oraz politycy są usatysfakcjonowani. I tak władze stanu Waszyngton za swój cel uznają zaszczepienie na COVID-19 70 proc. wszystkich mieszkańców. Na ten moment w pełni zaszczepiło się ich tylko niecałe 49 proc. Darmowe jointy mają oczywiście na celu dobicie do tych 70 procent.
To nie jest zresztą pierwsza podobna zachęta – choć oczywiście do tej pory nikt jointów za szczepionkę nie proponował. Były natomiast w Stanach darmowe napoje alkoholowe dla zaszczepionych, bilety na mecze baseballowe czy nawet pączki za darmo.
I w Polsce są przewidziane bonusy za zaszczepienie. Rząd organizuje wielką loterię, w której można wygrać vouchery, nagrody pieniężne, hulajnogi elektryczne czy samochody hybrydowe. W wielkim finale mają być z kolei rozlosowane dwie nagrody główne – po milionie zł.
Widać więc, że rządy się dwoją i troją, by obywatele się zaszczepili. Z jednej strony można to zrozumieć – w końcu ciężko będzie pokonać pandemię bez masowych szczepień. Jednak czy naprawdę samo uzyskanie odporności nie jest wystarczającą „nagrodą”? Można się też zastanawiać, czy jointy przekonają antyszczepionkowców. Bo przecież ich argumentem jest to, że „szczepionka może być niezdrowa”. No ale marihuana to przecież używka, a używki z gruntu trudno traktować jako najzdrowszą rzecz na świecie. Ciekawe zatem co z tego eksperymentu w stanie Waszyngton wyniknie…