2 maja pracownicy sieci marketów podejmą strajk włoski – będą pracować baaaaardzooooo poooowooooliiii!
Wiecie co to jest strajk włoski? Polega on nie na tym, że zaprzestaje się pracy lub blokuje ulice miast, ale chodzi o to, żeby pracować, ale wykonywać swoje obowiązki w żółwim tempie. Już 2 maja możemy spodziewać się takiej formy protestu od pracowników w marketach. Lepiej wtedy nie udawać się na zakupy.
Pisałem ponad dwa tygodnie temu o pseudo podwyżkach w sieci marketów Biedronka. Pseudo, gdyż zapowiedziane podwyżki skutkować mają podzieleniem płacy pracowników na podstawę i premie różnego rodzaju, które zależne są od tak wielu czynników, że większość pracowników może nawet otrzymać niższe pensje niż przed wprowadzeniem „podwyżek”.
Związki zawodowe pracowników mają podjąć formę protestu. Miały odbyć się rozmowy w sprawie warunków płacowych, ale jaki jest wynik, tego nie wiemy. Napomykano o podjęciu sporu zbiorowego, który mógłby przerodzić się w strajk. Możliwe, że będzie to strajk włoski, a zapowiadany jest on na 2 maja tego roku.
Strajk włoski jedną z atrakcji majówki
Związek zawodowy Solidarność, który słynie ze spektakularnych strajków, które obalały Rządy i kreowały liderów – jeden nawet został Prezydentem Polski, zapowiedział strajk włoski pracowników handlu na 2 maja. Podjąć go mają pracownicy sklepów, sieci handlowych, hurtowni i centrów dystrybucji.
Strajk włoski, którego mają się podjąć zrzeszeni w Solidarności pracownicy, będzie polegał na wykonywaniu swoich obowiązków w sposób niezwykle dokładny, graniczący z przesadą. Będzie to skutkowało powolnością wszelkich procesów, zarówno jeśli chodzi o pracę na terenie danej firmy, jak i obsługę klientów. Każdy towar będzie skrupulatnie sprawdzany, towary wprowadzane drobiazgowo i z ogromną starannością.
Jak donoszą media, prócz pracowników wspomnianej Biedronki (Jeronimo Martins), będą to ludzie zatrudnieni w sieciach Amazon Wrocław, Arel, Auchan, Decathlon, Dino, Makro i Tesco. Przyznam, że nie są to małe firmy i niech nawet będzie to co dziesiąty pracownik danej firmy, to może odbić się na komforcie zakupów w dniu 2 maja.
Lepiej zatem zakupy zrobić wcześniej, żeby nie obudzić się w gigantycznych kolejkach do kas i nie psioczyć na pracowników, którzy walczą o lepsze warunki pracy i płacy. Warto też przestrzec swoich bliskich, sąsiadów i znajomych, żeby i oni nie marudzili, gdy zakupy zajmą im mniej czasu niż oczekiwanie na obsługę.