Liniowa składka zdrowotna niemożliwa do odliczenia od podatku dochodowego to niewątpliwie najbardziej kontrowersyjne rozwiązanie Polskiego Ładu. Jakby tej jednej zmiany było mało, termin rozliczenia składek ZUS dla jednoosobowej działalności gospodarczej pozostaje bez zmian. Przy nałożeniu na przedsiębiorców dodatkowych obowiązków to bardzo kiepski pomysł.
Liniowa składka zdrowotna to chyba najgorszy pomysł w całym Polskim Ładzie
Pomimo niektórych obiecujących rozwiązań, Polski Ład ma opinię wymierzonego w przedsiębiorców i klasę średnią. Nie chodzi nawet o spodziewane zwiększenie obciążeń podatkowych. Cały program położyła wizerunkowo jedna zmiana: liniowa składka zdrowotna dla przedsiębiorców.
Niemożliwym stanie się jej odliczenie od podatku, przez co wiele osób prowadzących działalność gospodarczą na zmianach zwyczajnie straci. Przy okazji po kieszeni oberwą także ryczałtowcy i osoby rozliczające się w oparciu o kartę podatkową.
Okazuje się jednak, że to nie koniec złych wiadomości. Polski Ład pozostawia bez zmian termin rozliczenia składek ZUS dla jednoosobowej działalności gospodarczej. Dzisiaj osoby fizyczne opłacające składkę wyłącznie za siebie muszą rozliczyć się do 10. dnia każdego miesiąca. Różnica jednak jest taka, że po zmianach wysokość składek będzie ustalana w oparciu o rzeczywisty dochód przedsiębiorcy.
Obecnie taki przedsiębiorca musi po prostu w terminie zapłacić z góry ustaloną, niezmienną w ciągu roku kwotę. Po zmianach do 10 dnia każdego miesiąca osoba prowadząca jednoosobową działalność gospodarczą będzie musiała wypełnić deklarację rozliczeniową ZUS DRA i zapłacić należne składki.
Niezmieniony termin rozliczenia składek po wejściu w życie Polskiego Ładu będzie zbyt krótki nawet dla biur rachunkowych
Oczywistym problemem jest w tym przypadku obarczenie jednoosobowych działalności gospodarczych dodatkowymi formalnościami. Będą musiały w końcu sporządzać pełną dokumentację podatkową, by móc odpowiednio udokumentować podstawę obliczania składek ZUS. A mowa w końcu o najmniejszych przedsiębiorcach, którym państwo nie powinno co do zasady rzucać biurokratycznych kłód pod nogi. Zwłaszcza takich zupełnie niepotrzebnych.
Niezmieniony termin rozliczenia składek w tym konkretnym przypadku niesie ze sobą dużo poważniejsze konsekwencje, niż dodatkowa uciążliwość. Termin 10. dnia każdego miesiąca jest właściwie nierealistyczny przy typowym sposobie prowadzenia księgowości w Polsce. Nawet profesjonalne biura rachunkowe najprawdopodobniej sobie z nim nie poradzą.
Dotychczasowa praktyka zakłada przesyłanie dokumentów do księgowości między 5 a 10 dniem miesiąca. Ustawa o podatku VAT pozwala nawet wystawić fakturę za poprzedni miesiąc do 15 dnia miesiąca bieżącego. Rozsądnym postulatem byłby odpowiednio dłuższy termin rozliczenia składek. W przeciwnym wypadku biurom rachunkowym nie pozostanie nic innego, jak domagać się od swoich klientów dokumentów natychmiast po rozpoczęciu nowego miesiąca. A i to wcale nie daje gwarancji zmieszczenia się w obecnym terminie.
Być może propozycje zawarte obecnie w Nowym Ładzie stanowią po prostu przeoczenie, które zostanie skorygowane w toku prac legislacyjnych. Nie sposób jednak oprzeć się wrażeniu, że zmiany dotyczące składek ZUS, zwłaszcza składki zdrowotnej, są zwyczajnie nieprzemyślane. Zwłaszcza, że obowiązujące obecnie rozwiązania działały – może nieidealnie, ale przynajmniej jakoś. Zagadką pozostaje dlaczego rządzący tak uparcie trzymają się złych rozwiązań, które wręcz podkopują ich sztandarowy program reform.