Wyższe grzywny to nie jedyne zmiany, jakie czekają kierowców. Oprócz tego, że kary mają być wyższe, rządzący chcą, by były też skuteczniej egzekwowane. Jak? Koncepcja jest bardzo prosta. Skarbówka będzie mogła zaliczyć zwrot podatku na poczet mandatu, który nie został opłacony.
Wyższe kary dla kierowców to nie wszystko. Konieczne jest też skuteczniejsze egzekwowanie mandatów
Całkiem niedawno rządzący przedstawili oficjalne propozycje zmian w Prawie o ruchu drogowym. Podniesiona ma być m.in. maksymalna wysokość grzywien w przypadku wykroczeń drogowych (z 5 do 30 tys. zł). Z kolei w przypadku przekroczenia prędkości już o 30 km/h kierowca będzie mógł otrzymać mandat do 5 tys. zł, a przy recydywie – od 3 do 5 tys. zł.
To jednak nie wszystko. Kierowcy mogą też obawiać się zapowiedzianych zmian w punktach karnych (będą kasowane dopiero po okresie dwóch lat), przy czym za naruszenie przepisów ruchu drogowego kierowca będzie mógł otrzymać aż 15 punktów karnych. Do tego dochodzi też kwestia powiązania liczby punktów karnych z wysokością składki OC oraz konfiskata samochodu za jazdę pod wpływem alkoholu.
Wyższe kary dla kierowców nie okażą się jednak skuteczne, jeśli zawiedzie ich egzekwowanie – a tak jest obecnie. Jest jednak pomysł co zrobić, by ściąganie mandatów było skuteczniejsze.
Skarbówka zaliczy zwrot podatku na poczet nieopłaconego mandatu
Jak informuje „Rz”, koncepcja jest prosta – skarbówka zaliczy zwrot podatku na poczet nieopłaconego mandatu karnego. Dzięki temu zwiększona zostanie nieuchronność kary i grzywien za wykroczenia drogowe. Na razie nie wiadomo, czy takie rozwiązanie będzie automatyczne i czy zwrot podatku zostanie zmniejszony o wysokość nieopłaconego mandatu. Jest to jednak wysoce prawdopodobne – zwłaszcza, że zmniejszyłoby też potencjalne koszty administracyjne takiego rozwiązania. Problem polega jednak na tym, że skarbówka musiałaby otrzymać pełen wgląd w rejestr karny – tak, by móc wszystko zweryfikować. Dodatkowo – jako że takie rozwiązanie miałoby obejmować także mandaty z fotoradarów – mogłoby dochodzić do sytuacji, w których kierowca nawet nie zdaje sobie sprawy, że otrzymał mandat i dowie się o tym dopiero, gdy otrzyma pomniejszony zwrot podatku.
Rozwiązanie, w którym skarbówka zaliczy zwrot podatku na poczet nieopłaconego mandatu z pewnością wymaga dopracowania, jednak wydaje się krokiem w dobrym kierunku. I to zwłaszcza, że z tytułu przedawnionych mandatów budżet państwa traci rocznie ok. 100 mln zł. 30 proc. nałożonych mandatów nie udaje się wyegzekwować. Tym samym wyższe kary dla kierowców nie okażą się skuteczne, jeśli rządzący nie rozwiążą także tego problemu.