Przedstawiciele rządu już kilka dni temu nie ukrywali, że prognozy dotyczące rozwoju epidemii jesienią rozminęły się z rzeczywistością. Nowych zakażeń przybywa dziennie więcej, niż się spodziewano. Minister Niedzielski postanowił w związku z tym odnieść się do możliwości wprowadzenia obostrzeń i poinformował, czy nauka zdalna od listopada jest prawdopodobna.
Coraz więcej zakażonych i hospitalizowanych
W sobotę wykryto rekordowe (jak na ostatnie kilka miesięcy) 6274 nowych przypadków zakażeń koronawirusem. Wiceminister Kraska przyznaje, że w tej chwili mamy do czynienia z ok. 90 proc. większą liczbą zakażeń niż przed tygodniem. Jak się okazuje, przybyło również pacjentów w szpitalach – obecnie hospitalizowane są 5042 osoby. Podejmowane są działania, by zwiększyć dostępną bazę łóżkową dla pacjentów z COVID-19. Problem polega jednak na tym, że np. w województwie lubelskim zajętych jest już 75 proc. dostępnych łóżek. Niewiele lepiej jest w województwie podlaskim, gdzie chorzy na COVID-19 zajmują 65 proc. dostępnych dla nich łóżek.
W związku z pogarszającą się sytuacją epidemiologiczną głos zabrał minister zdrowia. W rozmowie z PAP zapewnił, że łóżek w szpitalach wciąż przybywa, a ponadto rząd ma być przygotowany do ponownego wdrożenia międzyregionalnego systemu zarządzania leczeniem (czyli przewożenia pacjentów do innego województwa).
Większość osób zdecydowanie bardziej na ten moment interesuje jednak to, czy rządzący jednak zdecydują się – mimo wcześniejszych zapewnień – wprowadzić nowe obostrzenia i na ile prawdopodobna jest nauka zdalna od listopada.
Nauka zdalna od listopada i lockdown? Rządzący nie chcą do tego dopuścić, ale regionalne obostrzenia są prawdopodobne
Jeszcze niedawno przedstawiciele obozu rządzącego dość jasno dawali do zrozumienia, że nowe restrykcje nie wchodzą w grę, Teraz jednak minister zdrowia nie jest już taki stanowczy i przyznaje, że jeśli na koniec października będzie średnio 7 tys. nowych zachorowań w trakcie doby (co, jak sam przyznał – jest możliwe), to tym samym na koniec miesiąca osiągniemy pułap zakażeń, który prognozowano dopiero na… koniec listopada. Niedzielski przyznał również, że o ile ani on, ani premier Morawiecki nie zamierzali wprowadzać obostrzeń przy poziomie 5 tys. zakażeń dziennie, o tyle sytuacja cały czas się zmienia, a decydujący będzie ostatni tydzień października.
Jak się jednak okazuje, już teraz minister stanowczo zapowiada, że nauka zdalna w listopadzie nie wchodzi w grę, podobnie zresztą jak lockdown na poziomie ogólnokrajowym. Możliwy jest natomiast powrót do regionalizacji obostrzeń. Nowe restrykcje objęłyby zatem prawdopodobnie województwa lubelskie i podkarpackie. Minister zaznaczył, że na pytanie o konkretne rozwiązania jest jednak jeszcze za wcześnie. Wiadomo już jednak, że kwalifikując dany region do wprowadzenia nowych obostrzeń rząd będzie kierować się zarówno liczbą zakażeń na 100 tys. mieszkańców jak i poziomem wszczepienia.
Wszystko wskazuje zatem na to, że również cmentarze na 1 listopada faktycznie pozostaną otwarte – a pierwsze decyzje zapadną dopiero po Wszystkich Świętych.