Nawet więzienie za doniesienie na pracodawcę, jeśli zarzuty były fałszywe – taką karę przewiduje projekt ustawy o ochrone sygnalistów. Z drugiej strony pracodawca, który zdecyduje się na odwet wobec sygnalisty lub wyjawi jego tożsamość, powinien liczyć się z możliwością podobnej kary.
Więzienie za doniesienie na pracodawcę, jeśli zarzuty były fałszywe
Nowe przepisy o ochronie sygnalistów coraz bliżej – chociaż nie ma wątpliwości, że projekt pojawia się stosunkowo późno, bo po blisko dwóch latach od przyjęcia unijnej dyrektywy. Głównym celem projektu jest (oprócz dostosowania się do unijnych wymogów) stworzenie ram prawnych dla działania instytucji sygnalisty. Będzie mogła nim zostać prawie każda osoba, która będzie mieć wiedzę o naruszeniu prawa w swoim środowisku zawodowym.
Rozwiązania w polskim projekcie mogą jednak budzić pewne kontrowersje; głównie ze względu na brzmienie przepisów karnych. Okazuje się, że kara będzie grozić zarówno pracodawcy, jak i samemu sygnaliście. Jeśli chodzi o pracodawców, grozi im nawet do 3 lat pozbawienia wolności w sytuacji, gdy:
- nie ustanowią wewnetrznych procedur zgłaszania lub zrobią to w sposób nieprawidłowy,
- utrudnią sygnalistom dokonywanie zgłoszeń,
- podejmą działania odwetowe wobec sygnalisty,
- naruszą poufność tożsamości sygnalisty.
Co zresztą jeszcze ciekawsze, taka kara grozi nie tylko bezpośrednio pracodawcy (który dokona wyżej wymienionych działań), ale w zasadzie również pracownicy pełniący w organizacji niektóre funkcje. Oprócz najwyższego kierownictwa mowa m.in. o działach HR czy prawnych, o ile mają kompetencję umożliwiające im wykonanie któregokolwiek z wymienionych działań.
Problem – dla samych sygnalistów – polega jednak na tym, że projekt ustawy przewiduje również karę dla nich. Również będzie to nawet więzienie za doniesienie na pracodawcę (lub jakiekolwiek naruszenie w środowisku pracy), jeśli zarzuty będą fałszywe. To może z kolei skutecznie zniechęcić potencjalnych sygnalistów do zgłaszania naruszeń – mogą obawiać się, że firma i tak znajdzie sposób na wykazanie, że zarzuty są fałszywe (nawet, jeżeli w rzeczywistości były zgodne z prawdą). Teoretycznie musiałyby być wykazane złe intencje sygnalisty, jednak nie wiadomo, jak cały proces wyglądałby w praktyce.
Odpowiedzialność sygnalistów musi zostać wprowadzona, chociaż nie wiadomo, czy to najwłaściwsza forma
Nie ma oczywiście żadnych wątpliwości, że sygnaliści – jeśli będą stawiać firmie fałszywe zarzuty – powinni ponieść odpowiednią karę. Można mieć jednak wątpliwości, czy przewidywana w projekcie kara pozbawienia wolności jest faktycznie najwłaściwszym rozwiązaniem. To samo zresztą dotyczy kary więzienia dla pracodawców, kierownictwa czy innych pracowników, którzy będą utrudniać proces zgłaszania naruszeń lub będą dokonywać innych działań uznanych jako zabronione. Może się zatem okazać, że nowa ustawa wcale nie przyczyni się do zwiększenia transparentności w firmach – a to przecież również jeden z jej celów.