Zdjęcia tasiemcowych kolejek na stacjach benzynowych, puste półki, groźba świąt bez indyka i prezentów to efekt problemów, jaki z transportem mają Brytyjczycy. Nas to też może spotkać. U nich zadziałał Brexit. W Polsce sprawcą kryzysu może być unijny Pakiet Mobilności. To on tworzy – albo, jak kto woli, rujnuje – europejski ład transportowy. Jest też coś co nas z Wielką Brytanią łączy – brak kierowców. Czy czeka nas brak towarów i wyższe ceny?
Czy czeka nas brak towarów i wyższe ceny?
Gdyby patrzeć na ilość realizowanych przewozów, można powiedzieć, że polskie firmy transportowe rządzą na rynku UE. Jeżdżą dużo, ale tanio. Akceptują niższe niż zachodnia konkurencja marże. Swoją przewagę zbudowały na solidności, inwestycjach w sprzęt i niższych niż na zachodzie Europy wynagrodzeniach. Dziś transport wypracowuje 7 proc. polskiego PKB. Daje pracę 700 tys. osób. A dawałby 900 tysiącom, gdyby udało się obsadzić 200 tys. wakatów dla kierowców ciężarówek. Mimo że kierowca obsługujący trasy międzynarodowe zarabia netto miesięcznie 7-8 tys. zł (ta kwota uwzględnia diety i ryczałty), chętnych do tej pracy jest za mało w stosunku do potrzeb. Tej luki nie wypełnili kierowcy z Ukrainy, których w polskich firmach transportowych jest już bardzo dużo.
Kierowca lekko nie ma
„Sektor transportu oraz sama praca kierowcy nie są postrzegane jako atrakcyjne. Praca kierowcy jest związana z licznymi niedogodnościami. Takimi jak niedostateczny poziom infrastruktury socjalnej, częste i długie okresy odizolowania od rodziny i przyjaciół czy bardzo ścisła kontrola nad czasem pracy i odpoczynku. Niedogodności związane z pracą kierowcy nie są w pełni rekompensowane przez zarobki, pomimo tego że pozostają one atrakcyjne” ocenia PwC, w raporcie stworzonym na zlecenie Związku Pracodawców Transport i Logistyka Polska.
Nie tylko rozłąka z rodziną jest problemem. Dokuczliwy jest brak w UE odpowiedniej infrastruktury czyli parkingów, na których kierowcy mieliby odpowiednie warunki, choćby sanitarne. Odrębnym problemem jest poziom bezpieczeństwa na tych parkingach. Temat zagrożeń czyhających na kierowców na parkingach był już nawet przedmiotem zainteresowania europarlamentarzystów, którzy uznali, że coś z tym trzeba w końcu zrobić. Kolejna sprawa, to nagminne wykorzystywanie kierowców do rozładunków czy załadunków. Portugalia, jako pierwszy kraj w Europie, wprowadza zakaz obciążania takimi pracami kierowcy. Wszystko to powoduje, że obecnie wszędzie, nie tylko w Polsce i Europie, ale też w USA i Azji brakuje kierowców.
Pakiet mobilności nas zaboli
Pakiet mobilności, który zacznie obowiązywać w lutym 2022 roku, Francuzi i Niemcy przeforsowali w UE pod pozorem troski o dobro kierowców z naszej części Europy. Tak naprawdę chodziło im o to, by pozbyć się głównie polskiej konkurencji. Zgodnie z pakietem mobilności pracownik polskiej firmy, wiozący ładunek, na przykład, do Niemiec, będzie musiał zarabiać tyle ile wynosi średni zarobek kierowcy w tym kraju. Jak pojedzie do Francji, to tyle ile wynosi średni zarobek we Francji, a jak będzie w Polsce to obowiązywać będą polskie regulacje wynagrodzeń. Do wypłat przestaną się wliczać diety i noclegi. Jak wyliczył Związek Pracodawców Transport i Logistyka Polska Pakiet Mobilności oznacza dla polskich przewoźników 14 mld zł dodatkowych kosztów. Cześć firm tego nie wytrzyma. Z rynku wypadną te mniejsze.
Wszystko poszło w górę
Wiele zależy od tego, jak pakiet zostanie zaimplementowany do polskiego prawa. W pierwszej wersji nasz rząd chciał jeszcze zaostrzyć wymogi wobec przedsiębiorców transportowych. Dobrze że Ministerstwo Infrastruktury zapowiedziało rewizję stanowiska. Dziś w usłudze transportu koszt kierowcy stanowi ok. 30 procent. Do tego dochodzi paliwo, które też bardzo zdrożało. Tak ropa, jak i gaz. Są też opłaty drogowe, które również poszły w górę.
Należy też pamiętać o kosztach leasingów samochodów, które z powodu wzrostu oprocentowania też się podniosą. A już z powodu wzrostu cen surowców, wzrosły ceny naczep i ciągników. Wszystko to powoduje, że nawet jeśli będzie miał kto przywieźć nam towar do sklepów czy paliwo na stację (bo według PwC, część polskich firm wycofa się z przewozów międzynarodowych i skupi na polskim rynku), to na pewno cena tej usługi będzie musiała istotnie wzrosnąć. Zwłaszcza że transport morski już bardzo zdrożał. Ceny frachtów z Chin skoczyły o 600 proc.
PwC wskazuje, że sytuację mogą poprawić autonomiczne samochody. One nie potrzebują kierowcy. Ale to kwestia może 5, a może 10 lat. Chociaż brak kierowców od Waszyngtonu, przez Warszawę po Pekin na pewno przyspieszy wjazd na drogi aut autonomicznych.