Dodatkowy przegląd dla starszych aut? Rozszerzenie wymogów w kontekście zakresu badanych elementów podczas kontroli technicznej ma w takim wypadku całkiem dużo sensu. Chodzi rzecz jasna o ekologię.
Dodatkowy przegląd dla starszych aut
Jak donosi „Super Express”, posłowie Koalicji Obywatelskiej postulują dodatkowy przegląd dla starszych aut. Chodziłoby o badanie techniczne, a konkretnie o zakres badanych płaszczyzn w ramach tego obowiązku. Pomysł, który od lat przewija się w różnego rodzaju postulatach i interpelacjach, pojawia się po raz kolejny – i ma rację bytu, a także wiele sensu. Tym razem postulat pojawił się w interpelacji posłów Koalicji Obywatelskiej skierowanej do resortu infrastruktury.
Co miałoby być sprawdzane, ponadto, co bada się obecnie podczas przeglądów? Chodzi o badanie poziomu emisji cząstek stałych. Takie badanie nie byłoby obowiązkiem wobec wszystkich pojazdów na rynku, a jedynie wobec starszych aut. Chodziłoby na przykład o auta starsze niż 10 lat; może 50-letnie. W treści interpelacji wskazano również na konieczność wdrożenia odpowiednich kar za usuwanie filtrów DPF.
Czy resort musi wziąć pod uwagę postulat posłów KO? Oczywiście, że nie. Niemniej sama idea jest dosyć ważna, szczególnie, że wycinanie DPF w Polsce ma się nad wyraz dobrze. Stacje kontroli nie widzą zasadniczo problemu, ustawodawca też szczególnie walczyć z tym nie chce, a i sami kierowcy cieszą się, że oszczędzają.
Walka ze starszymi pojazdami, choć to dosyć niefortunne stwierdzenie, bo powinno mówić się o systemie racjonalnego oraz adekwatnego kontrolowania i przymuszania właścicieli starszych aut po to, by były one utrzymywane odpowiednio i nie stanowiły nadmiernego zagrożenia dla środowiska, raczej nie przybierze zdecydowanej formuły.
Co zrobić ze starszymi pojazdami?
Według danych z CEPiK-u, średni wiek samochodu w Polsce to 20 lat. „Auto Świat” nieco prostuje te informacje i wskazuje, że jest to w praktyce raczej wartość zbliżona do 15. Mimo wszystko nowy samochód, szczególnie kupiony za gotówkę, jest raczej towarem poniekąd luksusowym. Zawirowania na rynku cen aut także nie pomagają obecnej sytuacji i osoby, które kilka lat temu zdecydowałyby się na zmianę auta, wolą teraz poczekać.
Skoro Polacy nierzadko mają starsze samochody, szczególnie ci, których zarobki nie są szczególnie ponadprzeciętne, to walka z nimi mogłaby ponadto zostać społecznie źle odebrana. Stąd trudno – wydaje się – ustawodawcy podejmować szczególnie drastyczne kroki w tym zakresie.
Co można jednak zrobić? Po prostu czekać. Piętnastoletnie auto w 2010 roku, a 15-letnie auto w 2021, to jednak pewna technologiczna przepaść. Tak stary pojazd, ale w 2030 roku, będzie modelem z 2015 roku, gdzie od 2011 roku obowiązuje i tak restrykcyjna norma spalania EURO5. Może i to zbyt mocne uproszczenie problemu, ale można chyba uznać, że postęp technologiczny częściowo rozwiąże sprawę.