Polski Ład to rewolucja w przepisach o podatku dochodowym od osób fizycznych. Według ekspertów firmy doradczej Grant Thornton i nie tylko ich, uczyniła je najbardziej skomplikowanymi w historii. Konstrukcja ulgi dla klasy średniej jest jednym z bardziej pogmatwanych z nowych rozwiązań. Doradcy podatkowi GT wyliczyli ile można na niej skorzystać. Będziecie zaskoczeni. Ulga dla klasy średniej – co musis o niej wiedzieć.
Ulga dla klasy średniej – co musisz o niej wiedzieć
Nieszczęsną ulgę dla klasy średniej rządzący wymyślili naprędce, gdy po prezentacji pierwszej wersji „Polskiego Ładu” okazało się, że uderza on mocno w klasę średnią. Władza ustaliła, że do klasy średniej zaliczają się osoby zarabiające miesięcznie od ok. 6 do 11 tys. zł brutto i tej grupie zadedykowała tę ulgę. Dzięki niej osoby z takimi dochodami mają nie stracić na reformie podatkowej.
„Brzmienie przepisów nie gwarantuje jednak osiągnięcia tego celu, warto więc z konstrukcją ulgi zapoznać się już teraz, aby uniknąć rozczarowania przy składaniu zeznania rocznego” przestrzegają doradcy podatkowi Grant Thornton.
Ulga dla klasy średniej daje możliwość odliczenia od podstawy opodatkowania kwoty określonej wg wzorów, które zawiera ustawa o PIT. Mogą z niej skorzystać przedsiębiorcy rozliczający się według skali podatkowej oraz pracownicy, jeżeli osiągane przez nich przychody (dochody dla działalności) podlegające opodatkowaniu w danym roku mieszczą się w przedziale:
- od 68.412 zł do 102.588 zł (I próg ulgi) – podatnik zapłaci wówczas rocznie od 3,91 zł do 2.286,84 zł mniej podatku. Wraz ze wzrostem wynagrodzenia kwota ulgi rośnie.
- od 102.588 zł do 133.692 zł (II próg ulgi) – wówczas korzyść podatnika wyniesie od 2.286,84 zł do 2,64 zł. Wraz ze wzrostem wynagrodzenia kwota ulgi maleje.
Nie skorzystają z ulgi dla klasy średniej osoby osiągające przychody np. z umów zlecenia, umów o dzieło, z kontraktów menedżerskich. Dyskwalifikujące jest też osiąganie przychodów, na przykład, z zasiłków z ubezpieczeń społecznych takich jak, zasiłek chorobowy czy zasiłek macierzyński. Podobnie, jak rozliczanie działalności gospodarczej według stawki liniowej.
Jak rozliczyć ulgę?
W przypadku przedsiębiorców rozliczającym ulgę jest sam podatnik. Ulgę rozlicza od dochodu osiągniętego od początku roku. Jeśli ktoś wie, że przekroczy próg do ulgi może jej w ogóle nie rozliczać. „Alternatywnie może ją rozliczać w tych miesiącach, w którym osiągnięty dochód mieści się w progach, a po jego przekroczeniu, kalkulując zaliczkę od dochodu od początku roku zapłaci po prostu wyższą zaliczkę, ale wszystko „zamknie się” w ciągu roku” podpowiada Grant Thornton. Natomiast przedsiębiorca, który rozlicza się na podstawie zaliczek uproszczonych, w ciągu roku z ulgi nie skorzysta. Jeśli spełni warunki dające prawo do ulgi, będzie mógł ją uwzględnić w zeznaniu rocznym. Taka sama jest sytuacja przedsiębiorcy, który na etapie kalkulacji zaliczek nie uwzględnia ulgi.
W przypadku pracownika ulgę rozlicza pracodawca. Jest zobowiązany uwzględniać ulgę, gdy miesięczny przychód ze stosunku pracy pracownika mieści się w przedziale pomiędzy: 5701 zł i 8549 zł (I próg ulgi) lub 8549 zł i 11141 zł (II próg ulgi). Przestaje to robić, po przekroczeniu przez pracownika kwoty przychodów 133 692 zł.
W pułapce ulgi dla klasy średniej
Nie do pozazdroszczenia jest sytuacja pracodawcy, gdy wynagrodzenia pracownika składa się z kilku elementów. Na przykład z pensji i dodatków. Może się zdarzyć, że przy pensji wypłacanej na początku miesiąca ulga się należy i zostanie naliczona, ale wypłacany później dodatek spowoduje przekroczenie miesięcznego limitu uprawniającego do ulgi. Pracodawca będzie musiał wtedy odebrać ulgę przy tym drugim składniku wynagrodzenia.
Podobnym „zagrożeniem” dla ulgi może być na przykład premia wypłacona w grudniu 2022 roku. Jeśli spowoduje ona, że roczne przychody pracownika przekroczą II próg dla ulgi (kwotę brutto 133.692 zł). Ostatecznie ulga dla klasy średniej nie będzie mu wtedy przysługiwała, mimo że miesięcznie była naliczana prawidłowo. Pracownik będzie musiał w dopłacić podatek w zeznaniu rocznym. Tak samo może się skończyć, gdy pracownik straci pracę lub zacznie pobierać zasiłek macierzyński, a jego liczone do ulgi dochody nie przekroczą dolnej granicy 68.412 zł.
Czy zrezygnować z premii, żeby nie stracić ulgi?
„Konstrukcja ulgi, tzn. jej wysokość dla wybranych progów i degresywny charakter dla II progu powoduje, że raczej nie wystąpi taka sytuacja, żeby się komukolwiek opłacało zrezygnować z premii, żeby zachować ulgę dla klasy średniej. Ulga osiąga maksymalną wartość dla przychodu 102 tys. zł i wtedy jej wpływ na netto to ok 2.290 zł w skali roku. Żeby przy tym poziomie stracić prawo do ulgi, trzeba dostać premię przekraczającą 30 tys. zł” wyliczyli doradcy Grant Thornton.
Przy przychodach 133 692 zł wartość ulgi wynosi 15,5 zł odliczenia od podstawy opodatkowania. Jej realna wartość to 17 proc. z 15 zł czyli jakieś 2,50 zł. Jeśli co miesiąc osiągaliśmy przychody na poziomie 11 tys. zł, to za cały rok ulga wyniosłaby 747 zł odliczenia od podstawy. Realny wpływ na netto to 126 zł. Jeśli więc dostaniemy premię 1800 zł, ulgę stracimy i będziemy musieli dopłacić w zeznaniu rocznym 116 zł. Ale premia nam pozostanie.
Pracodawca może na wniosek pracownika, zrezygnować z uwzględniania w kalkulacji zaliczki na podatek PIT ulgi dla klasy średniej. Wtedy zaliczka na podatek będzie wyższa, ale nie ma ryzyka, że w zeznaniu rocznym trzeba będzie dopłacić podatek. W każdym razie nie z powodu ulgi dla klasy średniej.