Już od 18 maja 2015 kierowcy znacznie przekraczający prędkość będą ryzykowali koniecznością ponownego zdawania egzaminu na prawo jazdy.
Właśnie wchodzą nowe przepisy dotyczące pozbawiania uprawnień do kierowania pojazdami. Każdy kierowca, który przekroczy dopuszczalną prędkość w terenie zabudowanym o 50 km/h, straci prawo jazdy. Najpierw na trzy miesiące. Jeśli i tak zostanie złapany za kółkiem, prawo jazdy będzie odebrane na pół roku. Przy następnym takim wykroczeniu, żeby je odzyskać, kierowca będzie musiał w normalnym trybie zdawać egzamin teoretyczny i praktyczny.
Warto zauważyć, że nie zawsze przekroczenie o 50 km/h oznacza jeżdżenie po mieście „setką”. Czasem, na przykład po robotach budowlanych, gdy nawierzchnia jeszcze nie jest idealnie wykończona, choć nadaje się do swobodnej jazdy, nakładane są ograniczenia na przykład do 30 km/h. Kierowcy, którzy nie spuszczają nogi z gazu poniżej 80 km/h mogą właśnie w takich sytuacjach zostać pozbawieni prawa jazdy. Może ono być odbierane od ręki przez policję, bądź poprzez wydanie nakazu o odesłanie go do starosty.
Co jeszcze zmieni się z połową maja 2015? Jazda samochodem bez uprawnień będzie traktowana jako przestępstwo. Oznacza to, że takie czyny mogą zakończyć się nawet karą dwóch lat więzienia. Dodatkowo, pojazd takiej osoby zostanie odholowany na policyjny parking na koszt właściciela. Oczywiście, jeśli kierowca posiada stosowne uprawnienia, a jedynie zapomniał dokumentu, dalej zapłaci jedynie 50 zł.
Zwiększy się także maksymalny wymiar kary za jazdę w stanie nietrzeźwości. Obecnie taki kierowca może otrzymać nawet 15-letni zakaz prowadzenia pojazdów (do tej pory było to 10 lat), a minimalny okres takiej kary wyniesie 2 lata. Dodatkowo, w przypadku pierwszego zatrzymania „na podwójnym gazie”, policjant wlepi mandat w wysokości 5 tysięcy złotych, natomiast kolejne tego typu wykroczenie to kwota dwa razy wyższa.
Prawo jest coraz mniej pobłażliwe dla łamiących przepisy drogowe. Niedawno wszedł nowy taryfikator mandatów, który zwiększa liczne kary, także dla pieszych czy rowerzystów. Dodatkowo, biorąc pod uwagę fakt, że od 2016 roku zniknie możliwość anulowania punktów karnych przez szkolenia, można odnieść wrażenie że ustawodawcy dążą do wyeliminowania niebezpiecznych kierowców z naszych dróg.
Czasem wprowadzanie wyższych mandatów rodzi wątpliwości – czy to dbałość o bezpieczeństwo na drogach, czy tylko żerowanie na portfelach kierowców? Wielu jest zdania, że dla zmniejszenia liczby wypadków należałoby raczej poprawić stan dróg. Jednak w przypadku opisywanych nowych przepisów, wydaje się że ich głównym celem jest nie ściąganie wysokich mandatów, a rzeczywiste wyeliminowanie potencjalnych przyczyn wypadków, czyli szczególnie brawurowych kierowców.