Zakaz kupowania mieszkań w celach inwestycyjnych, wywłaszczenie części mieszzkań ze względu na rosnące czynsze – to rozwiązania, które niedawno wdrożono w Holandii i Berlinie. Hiszpania z kolei ma zamiar postawić na zupełnie inne rozwiązanie. Jest nim regulowana cena najmu.
Regulowana cena najmu. Na takie rozwiązanie postawiono w Hiszpanii
W ubiegłym roku władze Berlina oraz Holandii postawiły na dwa nietypowe rozwiązania, jeśli chodzi o lokalny rynek mieszkaniowy. W stolicy Niemiec zorganizowano referendum, w którym mieszkańcy opowiedzieli się za… wywłaszczeniem 250 tys. mieszkań, którymi dysponowały fundusze mające w swoim portfelu ponad 3 tys. mieszkań. Z kolei w Holandii postawiono na zakaz kupowania mieszkań w celach inwestycyjnych. O tym, czy zakaz zostanie wprowadzony w konkretnym mieście, decyduje gmina. Ona też wskazuje, w których dzielnicach obowiązuje zakaz.
Dlaczego władze państwowe lub lokalne decydują się na tak radykalne rozwiązania? Powodów jest kilka. Z jednej strony – rosnące ceny czynszów i najmu. Z drugiej – rosnące ceny nieruchomosci na sprzedaż i mała podaż przy ogromnym popycie. To z kolei skutkuje tym, że wielu młodych ludzi ani nie jest w stanie kupić mieszkania na własność, ani – wynająć go, by wyprowadzić się od rodziny.
Z podobnymi problemami muszą mierzyć się również Hiszpanie – regulowana cena najmu mieszkań ma być odpowiedzią właśnie na sytuację na rynku nieruchomości. Hiszpańskie władze będzie mógł regulować ceny najmu w regionach dużego popytu na wynajem nieruchomości. Minister transportu, mobilności i spraw miejskich Raquel Sanchez twierdzi jednocześnie, że nowe prawo wcale nie ograniczy kompetencji wspólnot autonomicznych, a ma je jedynie „uzupełnić”. Władze regionów będą zobowiązane do przygotowania kategorii cen wynajmu w zależności od różnych czynników – m.in. liczby osób wynajmujących dany lokal czy ogólnego stanu budynku.
Właściciele mieszkań nie zostaną jednak z niczym
To, na co warto zwrócić uwagę to fakt, że po odgórnym obniżeniu cen najmu przez hiszpańskie władze właściciel nieruchomości nie pozostanie z niczym – będzie mógł liczyć na 50-90 proc. zniżki w wartości odprowadzanego podatku PIT. Na największe ulgi będą mogli liczyć m.in. właściciele, którzy będą wynajmować lokal młodzieży. Tym samym wynajmujący mają nie stracić na reformie.
Przykład Hiszpanii, Holandii czy Berlina pokazuje tylko, że coraz więcej europejskich państw decyduje się na interwencję na rynku mieszkaniowym. Oprócz systemu ułatwień (bony, dopłaty itd.) pojawia się coraz więcej rozwiązań regulujących np. ceny najmu czy wpływające na zwiększenie podaży. Możliwe, że za jakiś czas podobne metody staną się przedmiotem analiz polskich władz.