W Wielkiej Loterii Biedronki można wygrać 500 tysięcy złotych na zakup domu lub mieszkania. Czy jednak warto grać? Z wyliczeń użytkownika portalu Wykop.pl korzystającego z nicka koba01 wynika, że szanse na wygraną w loterii Biedronki wynoszą między 0,00023869 a 0,00035804 proc. To wciąż lepiej, niż „szóstka” w Lotto.
Robiąc zakupy w Biedronce co tydzień można wygrać 500 000 zł na zakup domu lub mieszkania
Trwa właśnie Wielka Loteria Biedronki. Do 16 kwietnia tego roku co tydzień można wygrać 500 000 zł. Można je wydać wyłącznie na zakup domu lub mieszkania. Na szczęście nie ma różnicy, czy zwycięzca nabędzie nieruchomość na rynku pierwotnym czy wtórnym. By móc wziąć udział w grze należy zrobić zakupy za minimum 99 zł z kartą lojalnościową „Moja Biedronka”. Następnie wystarczy potwierdzić kasjerowi chęć uczestnictwa. Numer losu znajduje się na paragonie. Jest jednak małe „ale”: koszt zakupionego alkoholu i wyrobów tytoniowych nie wlicza się w tym przypadku do wartości zakupów.
Pytanie jednak, czy szanse na wygraną w loterii Biedronki są na tyle wysokie, że warto sobie w ogóle zaprzątać nią głowę? Osobom, które regularnie robią nieco większe zakupy w dyskoncie z pewnością sam fakt udziału w grze nie zrobi większej różnicy. Ot, los wpadnie im w ręce niejako przy okazji. Sieć z pewnością jednak liczy na to, że szansa wygrania nowego mieszkania zachęci część klientów do częstszych zakupów, lub do wydania nieco większej ilości pieniędzy.
Nie oznacza to jednak, że ktoś nie zadał sobie trudu, by wyliczyć szanse na zdobycie głównej wygranej. Mowa o użytkowniku portalu Wykop.pl kryjącym się za nickiem koba01. Podjął się on tego zadania razem z drugą osobą o imieniu Janek. Koba01 zaznaczył przy tym, że dostęp do wszystkich potrzebnych danych był „ciężki” a same zasady konkursu określił jako „nie najprostsze”.
Ostatecznie wyszło, że szanse na wygraną w loterii Biedronki wynoszą między 0,00023869 a 0,00035804 proc. Dla porównania: szansa na zgarnięcie „szóstki” w Lotto wynosi 0,0000072 proc. W przypadku piątki jest to już „aż” 0,0018 proc. Pod tym względem mieszkanie z Biedronki nie wydaje się tak bardzo nierealną perspektywą. Z drugiej jednak strony, statystycznie rzecz biorąc, śmierć od uderzenia pioruna wciąż pozostaje bardziej prawdopodobna.
Autorzy wyliczeń z Wykopu nie docenili skali rynkowego sukcesu Biedronki
Warto sobie zadać pytanie o to, jak koba01 wraz z Jankiem doszli do takiego a nie innego rezultatu. Wszystko zaczyna się od założenia, że od 2016 do 2020 wygenerowano 10 mln. kart “Moja Biedronka”. Oczywiście teraz mamy rok 2022 i liczba kart lojalnościowych wzrosła. Stan obecny można jednak oszacować.
Średnio na rok- 10 mln / 4= 2,5 mln, szacujemy że do 2022 wzrosło per 2 mln na rok, czyli w 2022 mamy ich 14 mln (czyli średnio jedna na gospodarstwo domowe).
Podobnie oszacowali także liczbę transakcji dokonywanych w sieci Biedronka. Punkt wyjścia stanowi tutaj ostatni „niecovidowy” rok 2019 i wynik rzędu 1312 mln transakcji rocznie. To o tyle ważne, że każda transakcja spełniająca wyznaczone kryterium daje osobne szanse na wygraną w loterii Biedronki.
Ze względu na pandemię koronawirusa i obostrzenia, względem 2019 liczba transakcji rocznie zapewne nie wzrosła diametralnie. Szacujemy, że oscyluje ona w granicach 1315 mln.
Tygodniowo wychodzi 25,8 mln transakcji. Przy okazji wyszło, że statystyczny Polak robi zakupy w Biedronce raz na tydzień. Ilu jednak z nich robi zakupy za co najmniej 99 zł?
W 2020 średnie miesięczne wydatki na zakupy spożywcze na jedną osobę w gospodarstwie domowym wynosiły 320 zł, wraz ze wzrostem płac i inflacji, wzrosły one o około 9%, czyli do 320 * 1.09 = 348,8 zł (uwzględniamy tylko zakupy spożywcze ponieważ alkohol i wyroby tytoniowe nie zaliczają się do loterii)
Teraz pojawia się kluczowy element wyliczeń: udział Biedronki w rynku. Koba01 i Janek byli pod tym względem ostrożni i założyli, że wynosi on między 10 a 15 proc. W rzeczywistości według danych z zeszłego roku Biedronka utrzymuje udział w rynku detalicznym w okolicach 25 proc.
By obliczyć szanse na wygraną w loterii Biedronki trzeba poczynić kilka istotnych założeń
Trzymając się jednak założeń autorów wyliczeń:
Zakładając, że każda osoba robi raz w miesiącu zakupy za minimum 99 zł co jest prawdopodobne biorąc pod uwagę średnie miesięczne wydatki na poziomie 349 zł możemy policzyć liczbę osób biorących udział w loterii.
14 000 000 * 0,1 = 1 400 000
14 000 000 * 0,15 = 2 100 000
Do wyniku brakuje jeszcze kilku kluczowych danych. Autorzy przyjęli, że 95 proc. osób posiadających kartę „Moja Biedronka” rzeczywiście używa jej przy zakupach. Po prostu oszacowali, że 5 proc. może zapomnieć samej karty lub telefonu. Kolejną niewiadomą jest to, ile osób bierze w ogóle udział we wszelkiej maści loteriach.
Teraz obliczymy jaki procent osób który bierze zwykle udział w loteriach. (Tutaj musimy posiłkować się podobną loterią, szczepionkową, gdyż miała ona podobny rozmach). Udział w niej wzięło 3,8 mln osób na około 18 mln uprawnionych. Oznacza to że w loterii wzięło udział około 21% uprawnionych osób, ponieważ 3,8 mln / 18 mln * 100% = 21%
Na koniec pozostaje wykonanie samych obliczeń.
Ile tygodniowo losów zostanie wygenerowanych?
1 400 000 * 21% * 95% = 279 300
2 100 000 * 21% * 95% = 418 950
1 / 279 300 * 100% = 0,00035804%
1 / 418 950 * 100% = 0,00023869%
Warto przy tym wspomnieć, że uwzględniając stabilną liczbę kart „Moja Biedronka” na 10 milionów i posiłkując się zeszłorocznymi danymi co do udziału sieci w rynku wychodzi prawdopodobieństwo bliższe tej drugiej kwocie. Przy pozostawieniu bez zmian wszystkich innych założeń autorów wyliczeń opublikowanych na Wykopie wychodzi wartość rzędu 0,00025013 proc. Trzeba przyznać, że różnica jest minimalna.