Za pochwalanie napaści Rosji na Ukrainę na Facebooku grozi 5 lat więzienia

Prawo Zbrodnia i kara Dołącz do dyskusji (1591)
Za pochwalanie napaści Rosji na Ukrainę na Facebooku grozi 5 lat więzienia

Źle się dzieje, gdy zaglądać trzeba do przepisów Kodeksu karnego, które dotyczą konfliktów zbrojnych. Napaść na Ukrainę, a także reakcje internautów mniej lub bardziej świadomych swojej roli ją pochwalające, to dobry moment, by przypomnieć o istnieniu niektórych przestępstw. Pochwalanie wojny napastniczej to poważne przestępstwo.

Pochwalanie wojny napastniczej

W obliczu wojny, która ma miejsce w Ukrainie, rodzime media społecznościowe przesiąknięte są wieloma informacjami w tym temacie. Wiele z nich to fake news. I to zarówno w kontekście budowania paniki w Polsce, jak i niektórych przykazów płynących bezpośrednio z Ukrainy. Niektóre z tych informacji wynikają z niewiedzy, niektóre z przedstawiania swoich domysłów jako fakty, ale znaczna część z nich nosi znamiona zaplanowanej operacji.

Konta oficjalnie opłacane i sterowane to olbrzymi problem, ale w tym samym rzędzie stoją poleznyj idiot, czyli pożyteczni idioci, jak ich – ponoć – określił niegdyś Lenin. Pojawia się wiele komentarzy pochwalających inwazję, wskazujących, że Ukraina to teoretyczne państwo, odmieniających Wołyń przez wszystkie przypadki. A nawet grożących Polsce. I jestem przekonany, że wiele z nich pisanych jest przez otumanionych prawdziwych internautów – zupełnie nieodpłatnie. Tak, jak to ma miejsce z tzw. antyszczepionkowcami.

Warto w tym miejscu przypomnieć o treści art. 117 §3 Kodeksu karnego. Przepis stanowi wprost, że:

Kto publicznie nawołuje do wszczęcia wojny napastniczej lub publicznie pochwala wszczęcie lub prowadzenie takiej wojny, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.

Pochwalanie wszczęcia lub prowadzenia wojny napastniczej, jak wskazuje dr hab. Magdalena Budyn-Kiluk w komentarzu do Kodeksu karnego (pod red. M. Mozgawy, LEX/el. 2022, art. 117.), odnosi się do wszczęcia konfliktu zbrojnego (względnie agresji) polegającego na użyciu siły zbrojnej przeciwko suwerenności, terytorialnej integralności lub politycznej niezawisłości drugiego państwa.

Przestępstwo także można popełnić na Twitterze

Jest to przestępstwo umyślne, mogące być popełnione jedynie w zamiarze bezpośrednim (tj. że sprawca świadomie chce i godzi się na popełnienie tego przestępstwa). Nie jest to jedyny czyn zabroniony, który można wyszczególnić w ostatnim czasie, a ma miejsce w mediach społecznościowych.

Tak też zachowania powielające informacje, jakoby paliwo miało kosztować jutro 15 złotych za litr, można poczytać za przestępstwo z art. 224a k.k., który polega na bezpodstawnym zawiadomieniu o zagrożeniu. Zawiadomienie to może mieć dowolną formę, a więc zasadne jest rozpatrywanie takich zachowań w kontekście właśnie przestępstwa.

Dołączę się do apelu, by weryfikować informacje w sieci. Ale oprócz weryfikacji, warto mieć świadomość, że niektóre „opinie” wprost wyrażają się w łamaniu prawa. A biorąc pod uwagę okoliczności wojny na Ukrainie, społeczna szkodliwość tego konkretnego czynu jest chyba najwyższa, jaką mogę sobie wyobrazić. Przynajmniej w kontekście art. 117 §3. Może to wpłynąć na surowość kary.