Mam ogromną prośbę jeśli chodzi o Memorandum Budapesztańskie. Przeczytajcie uważnie ten tekst, a następnie przekażcie go na Facebooku, Twitterze, Instagramie itd. swoim znajomym.
Zaraz na łamach Bezprawnika rozprawię się bowiem z jednym z najcięższych mitów kremlowskiej propagandy, w które masowo uwierzyły społeczeństwa Europy Zachodniej. Dziś kolportują je nie tylko trolle Putina, ale też zwykli, zaniepokojeni internauci. Trudno ich winić – nikt nigdy nawet nie spróbował im tego wytłumaczyć. A sprawa jest w sumie prosta.
Pewnie często słyszycie, że w 1994 roku Ukraina zdecydowała się zrezygnować z broni jądrowej (mieli wtedy potężny arsenał nuklearny i z perspektywy czasu stało się jasne, że ta decyzja była wielkim błędem), a w zamian Wielka Brytania i Stany Zjednoczone zobowiązały się bronić jej granic niepodległości. To ogromne przekłamanie.
Praktycznie wszystko, co czytacie w sieci na ten temat jest wypaczone, przeinaczone i przez prowodyrów takiej narracji obliczone na jeden cel – zmniejszenie zaufania świata zachodniego do Stanów Zjednoczonych i NATO.
Memorandum Budapesztańskie – a co głosi naprawdę?
Jest prawdą, że w 1994 roku w Budapeszcie zawarto traktat dotyczący rozbrojenia nuklearnego Ukrainy.
Nie jest prawdą, że stroną umowy była tylko Ukraina, Stany Zjednoczone i Wielka Brytania. Sygnatariuszy było czterech – Ukraina, Stany Zjednoczone Wielka Brytania i Rosja. W zamian za rozbrojenie nuklearne Ukrainy, te trzy państwa wystosowały wobec Ukrainy pewne gwarancje. Jakie?
- Te 3 państwa zobowiązały się do poszanowania niezależności i suwerenności istniejących granic Ukrainy.
Aktualnie niezależność i suwerenność granic Ukrainy jest szanowana przez Stany Zjednoczone i Wielką Brytanię, natomiast postanowienia te już w 2014 roku złamała Rosja, a teraz ten proces kontynuuje.
- Te 3 państwa zobowiązały się do powstrzymania się od stosowania groźby lub użycia siły przeciw integralności terytorialnej bądź politycznej niezależności Ukrainy, i że żadna broń w ich posiadaniu nigdy nie zostanie użyta przeciw Ukrainie, chyba że w samoobronie lub w przypadkach zgodnych z Kartą Narodów Zjednoczonych;
Aktualnie gróźb oraz siły przeciwko integralności terytorialnej i politycznej niezależności nadal nie stosują Stany Zjednoczone i Wielka Brytania, natomiast Rosja już od 2014 roku bezprawnie napada zbrojnie Ukrainę, jak również zabrania suwerennemu narodowi członkostwa w NATO i Unii Europejskiej.
- Te 3 państwa zobowiązały się do powstrzymania się od przymusów ekonomicznych zmierzających do podporządkowania swoim własnym interesom realizacji przez Ukrainę praw nieodłącznie związanych z jej suwerennością aby w ten sposób osiągnąć korzyści jakiegokolwiek rodzaju;
Aktualnie przymusu ekonomicznego wobec Ukrainy wciąż nie stosują Stany Zjednoczone i Wielka Brytania, natomiast Rosja regularnie dokonuje na Ukrainie szantażu ekonomicznego m.in. w zakresie ograniczenia dostępu do niezbędnych surowców, pomimo zawartych umów handlowych.
- Te 3 państwa zobowiązały się ponadto do poszukiwania natychmiastowych działań Rady Bezpieczeństwa Narodów Zjednoczonych celem dostarczenia pomocy Ukrainie (…), gdyby Ukraina stała się ofiarą aktu agresji lub obiektem groźby agresji, w których stosowana jest broń jądrowa;
Powyższy artykuł Memorandum Budapesztańskiego teoretycznie do tej pory nie został użyty, ponieważ jego warunkiem jest pojawienie się jądrowej lub groźby jądrowej agresji na Ukrainę. Putin nie odważył się na zajęcie takiego stanowiska, choć groził bronią nuklearną między wierszami. Jednak pomimo braku takiego zagrożenia, Stany Zjednoczone i Wielka Brytania i tak działają w obszarze Rady Bezpieczeństwa Narodów Zjednoczonych w celu udzielenia pomocy Ukrainie. Rosja tę pomoc blokuje.
- Te 3 państwa zobowiązały się do nie stosowania broni jądrowej przeciw Ukrainie, chyba że w przypadku zaatakowania ich, ich terytoriów zależnych, ich sił zbrojnych lub ich sojuszników przez takie państwo w połączeniu lub w sprzymierzeniu z Państwem Nuklearnym;
Dotychczas przeciwko Ukrainie nie została nigdy użyta broń jądrowa – ani przez Stany Zjednoczone, ani przez Wielką Brytanię, ani przez – cud – Rosję. To póki co jedyny z punktów memorandum budapesztańskiego, którego Rosjanom nie udało się złamać.
To Rosjanie są bandytami, którzy gwałcą swoje obietnice złożone Ukrainie
Memorandum Budapesztańskie liczy jedną stronę A4, możecie sobie je sami przeczytać w dowolnym momencie w czasie jazdy lub mniej, niż pół papierosa. Nie ma tam jednak, poza organizacyjnymi ogólnikami wiele więcej, niż omówiłem powyżej. Podsumujmy więc fakty:
Rosja, Wielka Brytania i Stany Zjednoczone zobowiązały się wyłącznie do: szanowania suwerenności, granic, nieingerowania w ich politykę zagraniczną, niestosowanie szantażu ekonomicznego wobec Ukrainy i do niezwłocznej reakcji na forum ONZ w przypadku ataku jądrowego na Ukrainę.
A gdyby, któreś z tych trzech państw zostało zaatakowane przez Ukrainę – żadne z tych trzech państw nie ma prawa użyć przeciwko niej broni nuklearnej nawet w obronie własnej, chyba że Ukraina będzie walczyć w sojuszu z innym państwem nuklearnym.
Jedynym krajem, który łamie Memorandum Budapesztańskie jest Rosja
Rosja zgwałciła suwerenność Ukrainy, napadła na nią dokonując bezprawnej aneksji Krymu, aktualnie jej wojska atakują zaś cały kraj, bombardują obiekty cywilne, mordują jej obywateli, w tym dzieci. Putin to morderca i zbrodniarz wojenny we wszystkich definicjach tego słowa. Ukraina jest od lat szantażowana ekonomicznie przez Rosję, a na dodatek ograniczone jest przez Rosję jej prawo do samostanowienia na arenie międzynarodowej.
Wielka Brytania i Stany Zjednoczone z kolei nie złamały ani pół, spośród obietnic złożonych Ukrainie w 1994 roku.
Putin jednak chce żebyście tak myśleli
Dlatego tak bardzo ważne jest to, żebyście uważnie przeczytali ten tekst. Żebyście wysłali go swoim znajomym, żeby opinia publiczna w Polsce nauczyła się wreszcie odróżniać prawdę od rosyjskiej propagandy.
Podważanie realizacji Memorandum Budapesztańskiego jest wykorzystywane przez Kreml po to, by osłabić naszą wiarę w NATO. Naszą wiarę w sojuszników i ich zobowiązania militarne. Niekoniecznie na czas wojny, ale także na czas pokoju. To już się dzieje, tę panikę wywoływaną na bazie fake news przez Putina widać w rozmowach Polaków czy nawet polskich polityków.
„Może nie róbmy gazoportu w Świnoujściu, Putinowi to się nie spodoba.”
„Bazy wojskowe pod granicą z Kaliningradem zaniepokoją Rosję”
„Po co prowokować Putina”
Przypominacie sobie te cytaty? To nie są dylematy państwa wolnego, to nie są dylematy wolnego narodu. To rozterki kraju zastraszonego przez wroga. Na które nie powinniśmy sobie pozwalać, bo jesteśmy silnym narodem, ze względnie sprawnym wojskiem i arcypotężnymi sojusznikami. A Rosja jest kozakiem w necie, podczas gdy w rzeczywistości ich żołnierzy bije póki co ukraińska baba wymachująca salcesonem.
Artykuł 5 NATO jest prosty do interpretacji, a jego wykładnię i tak regularnie potwierdzają politycy zachodu (niedawno Barack Obama, przedwczoraj Boris Johnson) – atak na estońską wioskę rybacką, to deklaracja wojny Stanom Zjednoczonym, Kanadzie, Europie Zachodniej w tym Polsce i Turcji. To nie znaczy, że nie zginie kilka milionów ofiar, że taka wojna nie potrwa, ale na jej końcu zwłoki Putina będą wyciągane z gruzów Moskwy.
Tymczasem póki co sytuacja jest dokładnie odwrotna, niż sugeruje propaganda pisząca o wystawieniu Ukrainy. Świat zachodni nic nie musi, poza elementarną przyzwoitością, a jednak wydaje miliardy euro na dozbrajanie Ukrainy, pomoc w walce, poza paroma patologicznymi przypadkami bez większych problemów nakłada na Rosję sankcje, które też uderzą w jego gospodarkę. Cała kontestacja świata zachodniego, którą od dwóch dekad była skrzętnie budowana przez Putina, legła wraz z pierwszym wystrzelonym Iskanderem.
Oczywiście mam nadzieję, że choć świat zachodni nie musi, to jego determinacja do pomocy Ukrainie będzie tylko rosła. Może raz na zawsze pozbędziemy się tej zarazy rękami ukraińskich bohaterów. Choć potrzebujemy też współpracy potencjalnych rosyjskich bohaterów, którzy wreszcie zrobią ze swoim krajem porządek.
Walczymy z rosyjską dezinformacją
Z powodów wyżej wskazanych, nie pozwólmy by nasz nastrój, by naszą mentalność, by nasze myślenie o polskiej wolności, budowały rosyjskie manipulacje. A ta dotycząca rzekomych gwarancji USA i Wielkiej Brytanii dla Ukrainy jest rozsyłana nawet przez cenionych, propolskich ekspertów. Roześlijcie proszę ten tekst znajomym. Jeśli podobnie jak tekst o trollach Putina dotrze on do kilkuset tysięcy osób, to być może będzie to najważniejszy tekst, jaki w życiu napisałem.
Zachęcam też do obserwowania mnie na Twitterze oraz profilów Bezprawnika na Twitterze, Facebooku i Instagramie, gdzie staramy się na bieżąco walczyć z rosyjską dezinformacją w polskim społeczeństwie i internecie.