Czy zobaczymy 5 zł za euro, zastanawiali się rano, 7 marca, analitycy. No i zobaczyliśmy. Złoty tanieje. Jak go bronić? Pomysły są różne. Niektórzy postulują podwyżkę stóp procentowych o 50 pb. Inni mówią, że to za mało, by pomogło. Jest i postulat przyjęcia euro. Jedno jest pewne. Złoty potrzebuje obrony. Chodzi o to, co kupimy za swoje pensje. Powodem słabości złotego jest wojna w Ukrainie. Inwestorzy uciekają od ryzyka. Nie mogą pozbyć się hrywny. Więc pozbywają się polskiej waluty.
Złoty potrzebuje obrony
Wczesnym popołudniem złoty się wzmocnił. Za 1 euro trzeba było zapłacić 4,96 zł. Dolar kosztował 4,57 zł. Funt – 6,02zł, a frank szwajcarski 4,94 zł. Inwestorzy, jeśli chodzi o waluty, bezpieczną przystań widzą w dolarze i franku szwajcarskim. Na pomoc złotemu ruszył NBP. Przynajmniej dwa razy interweniował w ubiegłym tygodniu na rynku sprzedając „pewną ilość walut obcych za złote”. Niestety nie wiele to pomogło. Zaostrzająca się wojna spowodowała, że nowy tydzień zaczęliśmy od nowych rekordów. Rekordowo taniego złotego oraz rekordowo drogiego euro, USD i CHF. Poszybował kurs ropy i złota.
Co można zrobić, by bronić złotego. Bank centralny zapowiada, że jest gotowy do dalszych interwencji. Patrząc na to, jaki skutek przyniosły dotychczasowe interwencje, NBP musiałby rzucić na rynek grube miliardy euro i dolarów. Po komentarzach analityków widać, że szukają oni ratunku dla złotego w innych narzędziach. Maciej Bukowski, prezes think tanku WiseEuropa wymienia skokowe podniesienie stóp procentowych. Konieczne, jego zdaniem, byłyby też „szybkie ruchy legislacyjne, otwierające drogę do KPO”. Po trzecie, zapowiedź wymiany pieniędzy z KPO i UE przez rynek. I wreszcie porozumienie polityczne wokół wejścia do strefy euro i dogadanie się z Europejskim Bankiem Centralnym.
Sławomir Dudek, główny ekonomista FOR uważa że, powinniśmy rozpocząć debatę o ewentualnym wejściu do strefy euro. Przypomina jednak, że warunkiem wejścia jest stabilny kur walutowy. Nasza waluta tego kryterium teraz nie spełnia. Można za to i należy odblokować pieniądze z KPO. To na pewno pomogłoby złotemu.
Co zrobi RPP?
Tymczasem, z narzędzi obrony dostępnych „od ręki” pozostają stopy procentowe. Stąd oczy wszystkich wbite są teraz w Radę Polityki Pieniężnej, która ma się jutro zebrać. Analitycy oczekują kolejnej podwyżki stóp. Zdaniem ekspertów mBanku będzie ona na poziomie 50 pb. Większa, ich zdaniem, pewnie wpłynęłaby krótkoterminowo pozytywnie na kurs złotego. Jednak w dłuższej perspektywie przyczyniłaby się do spowolnienia gospodarczego, a to z kolei wpłynęłoby na naszą walutę źle. Z kolei eksperci banku Pekao obstawiają podwyżkę o 100 pb. Właśnie z powodu mocnego niedowartościowania złotego. Są też opinie, że RPP powinna „przestać się ciaćkać i podnieś stopy o 200 pb”. Jutro zobaczymy, jak patrzą na to członkowie RPP.