Już wkrótce prawdopodobnie będzie możliwe przyjęcie lub odrzucenie spadku po… osobie żyjącej

Prawo Rodzina Dołącz do dyskusji (9)
Już wkrótce prawdopodobnie będzie możliwe przyjęcie lub odrzucenie spadku po… osobie żyjącej

Mogłoby się wydawać, że wszystkie czynności związane z hipotetycznym spadkiem spadkobierca może dokonać wyłącznie po śmierci spadkodawcy. Niedługo może się to jednak zmienić. Wszystko wskazuje na to, że będzie można na przykład odrzucić spadek po żyjącej osobie. 

Będzie można przyjąć lub odrzucić spadek po żyjącej osobie? MS szykuje zmiany w prawie

Spadkobierca nabywa spadek z chwilą otwarcia spadku – czyli de facto w momencie śmierci spadkodawcy. Spadkobierca może spadek odrzucić lub przyjąć. Możliwe jest również złożenie oświadczenia o przyjęciu lub odrzuceniu spadku – przed notariuszem lub sądem. Oświadczenie powinno mieć formę pisemną i zawierać podstawowe dane spadkodawcy, tytuł powołania do spadku i treść złożonego oświadczenia. Oprócz tego, zgodnie z przepisami, takie oświadczenie powinno również zawierać wymienienie wszelkich osób należących do kręgu spadkobierców ustawowych i wszelkich testamentów wiadomych spadkobiercy.

Obecnie przy składaniu oświadczenia należy złożyć wypis aktu zgonu spadkodawcy albo prawomocne orzeczenie sądowe o uznaniu za zmarłego lub stwierdzeniu zgonu – jeżeli te dowody nie zostały uprzednio przedstawione. Jak jednak informuje „DGP”, właśnie ten przepis chce uchylić Ministerstwo Sprawiedliwości, co zdaniem ekspertów mogłoby doprowadzić do dziwnych sytuacji. Teoretycznie możliwe na przykład będzie, by ktoś złożył przed notariuszem oświadczenie o przyjęciu lub odrzuceniu spadku po osobie żyjącej. Notariusz może z kolei takie oświadczenie przesłać do sądu spadku, a ten… powiadomi spadkobierców o śmierci bliskiej osoby (która w rzeczywistości nadal żyje). Należy też podkreślić, że – po pierwsze – oświadczenie spadkowe nie jest składane pod rygorem odpowiedzialności karnej, a po drugie – notariusz nie ma dostępu do bazy PESEL i nie może zweryfikować, czy spadkodawca faktycznie zmarł. To oznacza z kolei, że notariusz jest niejako zmuszony do uwierzenia na słowo spadkobiercy.

MS chce ułatwić życie spadkobiercom, ale skutki mogą być różne

Dlaczego właściwie Ministerstwo Sprawiedliwości chce uchylić wspomniany wyżej przepis? Jak tłumaczy resort, chodzi o rozbieżną praktykę sądów. Dla części sądów brak aktu zgonu spadkodawcy lub innych dokumentów potwierdzających jego śmierć stanowi brak formalny wniosku. Część sądów z kolei jest przeciwnego zdania. Uchylenie przepisu o konieczności złożenia wypisu aktu zgonu lub innych odpowiednich dokumentów mogłoby zatem zapobiec sytuacjom, w którym oświadczenie spadkobiercy zostałoby odrzucone ze względów formalnych. Odrzucenie oświadczenia mogłoby być natomiast zgubne dla samego spadkobiercy, zwłaszcza, jeśli składał oświadczenie na ostatnią chwilę (ma na to pół roku od otwarcia spadku) – mógłby bowiem ostatecznie nie zdążyć z ponownym złożeniem oświadczenia. Nie zmienia to jednak faktu, że eksperci obawiają się pewnych zawirowań wynikających ze zmiany prawa. Na razie nie wiadomo też, czy MS zmieni projekt, czy też pozostanie przy swojej wersji.