W ostatnich miesiącach zdolność kredytowa Polaków gwałtownie topniała. Po części był to skutek rosnących stóp procentowych, po części – nowego stanowiska KNF. To doprowadziło ostatecznie do tego, że obecnie wiele osób nie jest w stanie kupić mieszkania o satysfakcjonującym metrażu lub w wybranej lokalizacji. Eksperci mają jednak dobrą wiadomość – spadek zdolności kredytowej w kolejnych miesiącach nie powinien już być tak mocny, a najgorsze jest prawdopodobnie za nami.
Największy spadek zdolności kredytowej już za nami? Tak twierdzą eksperci
Od października 2021 r. stopy procentowe nieustannie rosną – co pociąga za sobą wzrost oprocentowania i rat, a tym samym – zmniejszenie maksymalnej kwoty, na jaką można się zadłużyć. Nie pomogła również Komisja Nadzoru Finansowego. Po pierwsze – poleciła bankom przy ocenianiu zdolności kredytowej brać pod uwagę wzrost stopy referencyjnej o kolejne 500 pb. Po drugie – wymusiła uwzględnienie wyższych kosztów życia.
To, jak mocno spadła zdolność kredytowa przeciętnej, trzyosobowej rodziny, dobrze pokazują dane HRE Investments. Jeszcze przed podwyżkami stóp procentowych rodzina z jednym dzieckiem, dysponująca łącznymi dochodami w wysokości dwóch średnich krajowych, mogła liczyć na kredyt hipoteczny w wysokości nawet 700 tys. zł. Obecnie – już tylko ok. 418 tys. zł. A warto przecież mieć na uwadze, że trzyosobowa rodzina z dwoma pensjami na poziomie średniej krajowej i tak znajduje się (w porównaniu do dużej części społeczeństwa) w dość komfortowej sytuacji. Zwłaszcza, jeśli nie ma żadnych innych zobowiązań.
Dobra wiadomość jest jednak taka, że zdaniem ekspertów największy spadek zdolności kredytowej jest już za nami. W kolejnych miesiącach może ona jeszcze nieco zmaleć, jednak – jeśli prognozy się spełnią – będzie utrzymywać się na zbliżonym poziomie. Muszą jednak zostać spełnione pewne warunki. Po pierwsze, wynagrodzenia muszą dalej rosnąć. Po drugie, dalszy wzrost stóp procentowych nie może być drastyczny. Wreszcie po trzecie – marże kredytów mieszkaniowych muszą jeszcze trochę spaść. Jeśli te trzy warunki zostaną spełnione równocześnie, szansa na ustabilizowanie się zdolności kredytowej wielu Polaków będzie spora.
Przykładowa rodzina na największy kredyt może liczyć w BNP Paribas
HRE Investments, na podstawie danych przesłanych przez banki (stan na 16 maja 2022 r.), opracował zestawienie ofert bankowych kredytów hipotecznych. Przeciętna, trzyosobowa rodzina z całkowitym dochodem 8677 zł netto, z pozytywną historią kredytową, brakiem zadłużeń, kart kredytowych czy limitów w kontach oraz deklarowanymi kosztami utrzymania na poziomie 2 tys. zł miesięcznie najwięcej pożyczy w BNP Paribas – nawet do 471 226 zł. Najmniej z kolei – w Citi Bank Handlowy (377 230 zł).
Możliwe zatem, że powoli zbliżamy się do względnej stabilizacji, jeśli chodzi o kredyty hipoteczne i wszystko co z nimi związane. Cykl wzrostu stóp procentowych niemal na pewno zakończy się jeszcze w tym roku, a zdolność kredytowa nie powinna już tak mocno spadać. Dodatkowo warto też zwrócić uwagę na fakt, że – przynajmniej w tym momencie – banki tną marże kredytów hipotecznych. To dobra wiadomość dla osób, które chcą wziąć kredyt i mają odpowiednią zdolność. Dzięki niższej marży kredyty – w długim terminie – są potencjalnie tańsze.