W tym tygodniu rusza program „Mieszkanie bez wkładu własnego”. Nie wszyscy zainteresowani będą mogli z niego skorzystać. Istotną przeszkodą będą niskie limity cen mieszkań. Są miasta, gdzie nawet zapowiedź ich podniesienia nic tu nie zmieni. Są też takie, gdzie dzięki „MBWW” można będzie kupić mieszkanie. Chyba że, teraz przeszkodą będzie brak zdolności kredytowej. Mieszkanie bez wkładu własnego. Gdzie jest na nie szansa?
Mieszkanie bez wkładu własnego. Gdzie jest na nie szansa?
Program „Mieszkanie bez wkładu własnego” zacznie działać od 27 maja 2022 r. Nie każdy będzie mógł z tej formy wsparcia skorzystać. Pisaliśmy, jakie warunki musi spełnić kredytobiorca, by zaciągnąć kredyt bez wkładu własnego. W przypadku tego programu warunek musi też spełnić mieszkanie. Mianowicie cena metra czy to mieszkania używanego, czy nowego, czy też domu, musi spełniać kryterium limitu.
„Nie ma limitu powierzchni, więc mieszkanie czy dom mogą być dowolnej wielkości. Jego cena lub koszty budowy musi być jednak niższy od limitu obowiązującego w danym regionie Polski. Warto jednak dodać, że pojawiła się już zapowiedź podwyższenia tych limitów. Niestety na razie nie wiadomo jeszcze od kiedy taka zmiana wejdzie w życie, ale najprawdopodobniej będzie to jeszcze w tym roku” uważa Jarosław Sadowski Główny analityk Expander Advisors.
Ceny przegoniły limity
Na ten moment zapisane w ustawie limity są tak niskie, że w wielu miastach nie da się kupić mieszkania za taką cenę. Powodem szybko rosnące ceny mieszkań. W I kw. 2022 r. średnia cena transakcyjna nowych mieszkań wzrosła średnio o 4 proc. w porównaniu z ostatnim kwartałem ubiegłego roku. A gdyby porównać ceny z grudnia 2020 do grudnia 2021, to skok jest o 19 proc. Jak już pisaliśmy rekordzistami są tu Białystok i Zielona Góra. W tych dwóch miastach ceny, w ciągu roku, skoczyły odpowiednio o 33 i 30 procent. Tymczasem nowe limity dla mieszkań z rynku pierwotnego mają wzrosnąć o 7,6 proc.
Expander porównał limity i średnie ceny transakcyjne m kw. nowych mieszkań w I kw. tego roku. Z zestawienia widać, w których miastach można będzie bez problemu kupić od dewelopera mieszkanie bez wkładu własnego. To Opole, Olsztyn, Poznań, Zielona Góra, Bydgoszcz, Rzeszów i Kielce. W Białymstoku, Wrocławiu, Krakowie i Gdańsku będzie to już dużo trudniejsze, ale nie niemożliwe. Różnica między limitem, a ceną metra wynosi od 4 proc. (Białystok) do 9 porc. (Gdańsk). Można sobie wyobrazić, że o tyle w negocjacjach cenę można obniżyć. Jak pokazuje analiza Expandera są jednak miasta, w których skorzystanie z programu „MBWW” wydaje się być mało realne.
„Dla przykładu w Warszawie początkowo limit dla rynku pierwotnego wyniesie 10 013 zł, a po zmianie będzie to 10 783 zł. Mimo podwyżki limit wciąż będzie 13 proc. niższy niż średnia cena transakcyjna w I kwartale. Najgorsza sytuacja będzie natomiast w Szczecinie, gdzie początkowy limit będzie o 33 proc. niższy niż średnia cena i nawet po podwyżce różnica wciąż będzie bardzo wysoka (28 proc)” wylicza Jarosław Sadowski.
Łatwiej o używane
Podobny problem jest w Gdyni, a także przy mniejszej, ale jednak wyraźniej różnicy między limitem, a ceną rynkową, w Katowicach, Łodzi i Lublinie. Jest jednak alternatywa. choć nie dla wszystkich. Wystarczy zamiast na rynku pierwotnym, poszukać mieszkania na rynku wtórny. Tu limit ma wzrosnąć o 8,3 proc. Co to znaczy dla kupujących? Nie powinni mieć problemu ze znalezieniem odpowiedniego mieszkania w Opolu, Zielonej Górze, Bydgoszczy, Katowicach, Poznaniu, Olsztynie, Kielcach, Białymstoku i Łodzi.
Najmniejsze, jeśli w ogóle są, szanse na zakup mieszkania używanego na kredyt bez wkładu własnego będzie w Szczecinie i Warszawie. Ponad 7400 zł wynosi średnia cena transakcyjna za m kw mieszkania z rynku wtórnego w Szczecinie. Tymczasem limit od 26 maja będzie wynosił 5488 zł, a po podwyżce 5945 zł. W przypadku Warszawy jest to odpowiednio 11451 zł, a limit przed podwyżką wynosi 9242 zł. Po podwyżce 10013 zł.