Spór ZUS ze związkami zawodowymi ciągnął się już od dłuższego czasu paraliżując pracę zakładu – na szczęście wszystko wskazuje na to, że niebawem wszystko wróci na normalne tory.
Strajk w ZUS był męczący również dla zewnętrznych obserwatorów. Z lekkim zdumieniem obserwowałem między innymi działania Związkowej Alternatywy, która zachowywała się w mojej ocenie w bardzo chaotyczny sposób. Snułem wtedy tezę, że to bardziej autopromocja działaczy na plecach wielkiej instytucji, niż realna próba rozwiązania problemu, a kolejne miesiące jakby utwierdziły mnie w tej opinii.
ZUS planuje podwyżki
Z informacji, do których dotarł Bezprawnik, prezes ZUS – prof. Gertruda Uścińska, pozyskała nowe środki na wynagrodzenia dla pracowników Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, co udało się umotywować między innymi licznymi nowymi zadaniami nałożonymi na nich w wyniku zmian w prawie, Polskiego Ładu czy sytuacji za naszą wschodnią granicą.
Dziś zarząd ZUS miał podjąć uchwałę w zakresie zmian w planie finansowym Zakładu, w wyniku której dojdzie do nowego podzielenia tortu, czyli funduszu wynagrodzeń. Oznacza to, że prawdopodobnie jeszcze w tę niedzielę liderzy ZUS-u spotkają się ze związkami zawodowymi działającymi w ramach zakładu, by ustalić wysokość podwyżek wynagrodzeń od lipca – wraz z wyrównaniem, począwszy od stycznia.
To oczywiście oznacza, że ZUS chce podnosić pensje i zapewne powyżej poziomu pierwotnie planowanych 300 złotych, gdyż od tamtej pory minęło już trochę czasu i inflacji, ale ostateczne zdanie w tym temacie będzie należało również do związków zawodowych. A tutaj może być już różnie. Nieoficjalnie wiem, że większość związków zawodowych jest już zmęczona ciągnącym się sporem. Ale nie wszystkie.
Pamiętajmy natomiast, że ZUS od środka mierzy się ze Związkową Alternatywą
Nie dalej jak na początku czerwca, Rafał Chabasiński opisywał dość szorstkie relacje ZUS-u z jednym z działających w jego ramach związków zawodowych: ZUS idzie na wojnę ze związkiem. Zostało złożone zawiadomienie do prokuratury. Warto przeczytać.
Prawdopodobnie ta niedziela będzie decydująca i dowiemy się czy naprawdę chodziło o dobro pracowników Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, czy o dobro własne i spektakularną karierę zawodowych związkowców.