Po punktach pocztowych, teraz przyszedł czas na czytelnie w Biedronce. Choć ustawa o zakazie handlu była już kilkukrotnie nowelizowana, to wciąż jest bardzo dziurawa. Irytacji zachowaniem prezentowanymi przez największą w kraju sieć sklepów nie kryje główny twórca ustawy Janusz Śniadek.
Czytelnie w Biedronce, czyli jak największa sieć handlowa śmieje się w twarz rządzącym
Omijanie ustawy o zakazie handlu w niedziele jest w naszym kraju wyjątkowo proste. Pomimo jej nowelizacji cały czas znajduje się tam bowiem tak wiele wyjątków, że największe sieci handlowe jeszcze długo mogą się bawić z rządem w kotka i myszkę. To wychodzi im akurat bardzo dobrze, bo już kilka tygodni temu internet obiegały zdjęcia „czytelni” i „punktów aptecznych” otwieranych w Biedronkach. W ślady konkurenta ma też iść Carrefour, czy Intermarche.
W zeszłym tygodniu mocnym echem odbiła się wiadomość, że Jeronimo Martins ma zamiar masowo otworzyć swoje sklepy w niedzielę 7 sierpnia. To byłby prawdziwy policzek dla rządu Zjednoczonej Prawicy i kolejny raz pokazanie jak słabe prawo tworzone jest w naszym kraju. Ostatecznie jednak właściciele Biedronki porzucili swój pomył. Pytanie jednak na jak długo?
Czy czeka nas kolejna nowelizacja ustawy o zakazie handlu w niedziele?
Swojej irytacji zachowaniem największej polskiej sieci sklepów nie kryje Janusz Śniadek. Obecny poseł PiS, a wcześniej szef NSZZ „Solidarność” wprost nazywa naginających przepisy „oszustami”. Nie obyło się oczywiście bez odniesień do zagranicznego kapitału żerującego na naszym rynku. Jednocześnie poseł przekonywał, że nie ma zamiaru siedzieć z założonymi rękoma.
Już w sobotę skierował on do prezesa UOKiK został list domagając się interwencji. Do jego treści dotarł portal wiadomoscihandlowe.pl. Zdaniem Janusza Śniadek działania Biedronki mają być ukierunkowane na uzyskanie nieuczciwej przewagi konkurencyjnej. Ponadto w piśmie znajdziemy argumenty dotyczące „naruszenia fundamentów państwa i jego skuteczności w regulowaniu stosunków społecznych dla dobra obywateli”. W tym przypadku wydaje się jednak, że to bylejakość przepisów wpływa na ową skuteczność w ich egzekwowaniu.
Skoro o przepisach mowa, to niewykluczone, że czeka nas kolejna już nowelizacja ustawy o ograniczeniu handlu w niedziele i święta oraz w niektóre inne dni. Janusz Śniadek stwierdził, że to być może jedyna droga do eliminowania „oszustów i złodziei”. Zaznaczył przy tym, że jeszcze nie rozmawiał o tym pomyśle z szefostwem partii. W przypadku coraz śmielszych ruchów ze strony największych sieci spożywczych można jednak śmiało obstawiać, że rządzący nie będą chcieli zbyt długo być wystawiani na pośmiewisko.