W Gdyni od tego miesiąca obowiązuje… internetowa rezerwacja grilla i ogniska. Miasto chce w ten sposób usprawnić procedury, bo – nie każdy o tym wie – taki piknik z użyciem ognia trzeba zgłosić, i to do kilku instytucji. Pomysł brzmi fajnie, problem w tym że taka rezerwacja nie gwarantuje nam tego, że wybrane przez nas miejsce będzie do naszej dyspozycji.
Internetowa rezerwacja grilla i ogniska
Ostatnie lata przyniosły spore zmiany w tym jak spędzamy czas wolny, szczególnie w trakcie ciepłych miesięcy. Coraz częściej decydujemy się na wakacyjne grillowanie w przestrzeni publicznej. Zresztą miasta same do tego zachęcają, tworząc kolejne polany piknikowe i miejsca z paleniskami. Jednak taka biesiada jest obwarowana pewnymi warunkami. W przeciwieństwie do ucztowania w naszym ogródku czy na działce, o naszych planach muszą zostać poinformowane konkretne służby. Dlatego Gdynia postanowiła takie zgłaszanie nieco ułatwić.
Stąd miejski Zarząd Dróg i Zieleni założył serwis internetowy z mapą ogólnodostępnych miejsc piknikowych. Służy on do tego, żeby wybrać sobie planowaną przez nas lokalizację takiego spotkania, jego konkretną datę i godzinę i zarezerwować sobie dany punkt na grilla i ognisko. Wśród nich są między innymi Polanka Redłowska, Park Kolibki czy Osada Rybacka na Oksywiu (ale już nie plaża! – ona jest pod opieką urzędu morskiego). Można to zrobić na nie dłużej niż pięć godzin i jest to całkowicie darmowe. Brzmi fajnie? Na pierwszy rzut oka – jak najbardziej. Nie jest to jednak rozwiązanie idealne.
Dlaczego? Otóż dokonanie rezerwacji – przy którym podajemy dane kontaktowe – nie zwalnia nas z obowiązku osobnego poinformowania o naszych planach straży miejskiej i straży pożarnej. Szczególnie dziwne jest to w przypadku tej pierwszej instytucji, bo przecież Zarząd Dróg i Zieleni mógłby podzielić się z nimi tą informacją – wszak i to i to to jednostki miejskie. Drugi problem polega na tym, że rezerwacja nic nam nie da jeśli przyjdziemy na miejsce i okaże się, że piknikuje tam już ktoś, kto o takim systemie rezerwacyjnym nawet nie wie. Ba, jeśli wezwiemy w tej sprawie straż miejską, to okaże się że nie ma ona uprawnień do zakończenia takiego grilla czy ogniska.
Nie wszystko załatwimy w sieci
Zapewne urzędnicy zakładają, że w mieście wszyscy znają procedury i restrykcyjnie się ich trzymają. I fakt – Gdynia jest miastem znanym z tego, że jego mieszkańcy w dużej części szanują wspólną przestrzeń i potrafią między sobą się dogadywać. Ale może właśnie dlatego uzależnienie zorganizowania pikniku od spełnienia tak dużego szeregu formalności jest trochę zbyt dużym skomplikowaniem czegoś, co przecież ma służyć po prostu miłemu spędzeniu wolnego czasu.
Wszak już dziś coraz rzadziej zdarza się sąsiad, który odpala grill na balkonie, a spotkania na świeżym powietrzu są zdecydowanie grzeczniejsze niż te, które często zaburzały porządek publiczny jeszcze parę lat temu. I wydaje się, że – z rezerwacją czy bez – takim miejscem piknikowym zawsze jakoś uda się podzielić, nawet jeśli dwie rodziny wybiorą na takie spotkanie ten sam dzień i taką samą godzinę.