Stoję w bieliźnie przed ortopedą. Nagle otwierają się za mną drzwi. A w nich pan z rejestracji. Stanął i stoi. Za nim tłum ludzi w poczekalni, zainteresowanych sytuacją. Mogłam się zasłonić prawami pacjenta, ale mnie zatkało.
Z prawami pacjenta może być lepiej
Wiem, że dziś można mówić o szczęściu, gdy człowiek w ogóle dostanie się do lekarza, więc oczekiwanie poszanowania intymności może się wydawać fanaberią, ale to akurat nie wymaga większych nakładów na opiekę zdrowotną. To raczej kwestia organizacji i wyczucia. Opisana przeze mnie sytuacja miała miejsce w przychodni, ale często tego rodzaju dyskomfortu doświadczają też pacjenci w szpitalach. Skarżą się, a Rzecznik Praw Pacjenta tego problemu nie lekceważy. Przypomina, że prawo w tej delikatnej materii jest po stronie pacjenta.
A pacjenci chcą wiedzieć, czy podczas udzielania im świadczeń zdrowotnych mogą być obecni inni pacjenci? Czy mogą być przy tym osoby, które wykonują zawód medyczny, ale nie uczestniczą w w udzielaniu tych świadczeń? Odpowiedź znajdziemy w ustawie o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta. Tego typu sprawa została nawet osądzona przez Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie.
Im mniej ludzi, tym lepiej
Jak instruuje RPP,
Pracownik medyczny, lekarz czy pielęgniarka ma obowiązek przestrzegać prawa pacjenta do poszanowania intymności i godności, w szczególności w czasie udzielania mu świadczeń zdrowotnych. Inni pracownicy medyczni, którzy w danej chwili nie zajmują się badaniem czy też opieką nad pacjentem, mogą uczestniczyć w tym procesie tylko w wyjątkowych sytuacjach. Jest to możliwe, gdy ich udział jest niezbędny np. ze względu a rodzaj przeprowadzanych badań lub gdy kontrolują pracownika medycznego udzielającego świadczeń. Obecność osób trzecich wymaga wówczas zgody pacjenta.
Są jednak wyjątki od tej zasady. Chodzi o miejsca, gdzie pracują osoby kształcące się w zawodach medycznych. One muszą mieć możliwość nauki i podglądania pracy doświadczonych lekarzy czy pielęgniarek. Dlatego w takich miejscach nie trzeba prosić pacjenta o zgodę na ich obecność. Ale nawet takie okoliczności nie uzasadniają przedmiotowego potraktowania pacjenta. Według Rzecznika pacjenta trzeba wcześniej poinformować, że podczas badania czy zabiegu takie osoby będą obecne. Pacjent nie może być zaskakiwany.
Prawo do zasłonienia
Natomiast nie ma żadnego wytłumaczenia dla sytuacji, w której podczas udzielania świadczeń zdrowotnych pacjentowi obecni są inni pacjenci. Ten proces powinien być zorganizowany w taki sposób, aby uniemożliwiał występowanie tego rodzaju sytuacji.
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie w wyroku (sygn. akt : VII SA/Wa 2883/15) stwierdził, że z praktycznego punktu widzenia poszanowanie prawa pacjenta do intymności wymaga udzielania świadczeń zdrowotnych w osobnych pomieszczeniach. Albo w miejscach osłoniętych. Według sądu pacjenci powinni być przyjmowani pojedynczo, a także mieć zapewnioną możliwość przygotowania się do badania w osobnym osłoniętym miejscu. Według sądu gabinet powinien mieć zamknięcie uniemożliwiające wejście osobom postronnym czy przypadkowym.