Warren Buffet miliarder i legenda Wall Street pytany, skąd wie w co inwestować, odpowiedział, że on po prostu dużo czyta i wyciąga z tego wnioski. Poczytajcie, jak zarządzać domowym budżetem. Dziś jest to tak potrzebne, jak węgiel na zimę.
Jak zarządzać domowym budżetem
Na co nam idą te pieniądze? To pytanie pewnie pada teraz w niejednym polskim domu. U mnie też. Postanowiłam to sprawdzić i przez miesiąc spisywałam wszystkie wydatki. Nie było to specjalnie uciążliwe. Za to, jak okazało się przy podsumowaniu, warte zachodu. Po pierwsze, zaskoczyło mnie, że jedzenie pochłania mniej niż mi się wcześniej wydawało. To akurat może być zasługa mojego patentu. Przestałam robić jedne wielkie zakupy w tygodniu. Jestem w sklepie co kilka dni, kupuję mniej i dzięki temu nie marnuję jedzenia. Dodatkowo nim pójdę do sklepu, zastanawiam się co będę gotować i zgodnie z tym robię listę zakupów.
Wrócę więc do pytania, jeśli nie na jedzenie, to na co idą te pieniądze? Okazuje się, że mam dużo stałych kosztów. Części z nich mogłoby nie być. Chodzi przede wszystkie o subskrypcje. Absolutnie nie wykorzystuję tego, za co płacę. Dodatkowo – konta pootwierane w różnych bankach. Pokaźną pozycją były koszty wizyt lekarskich. Zbiegło się to z leczeniem psa. Kto zagląda do weterynarza ten wie, że tanio tam nie jest. Najbardziej jednak zaskoczyła mnie suma, która uzbierała się po dodaniu różnych drobnych wydatków. Kwiaty do wazonu, kawa na mieście, przekąska w bistro, kolacja z przyjaciółmi, ulubione wino itd. Tutaj jest to sitko, którym uciekają pieniądze.
Łatanie dziur w budżecie
Ustalenie tego, na co i ile wydajemy, to już jakiś sukces, ale co dalej? Pomyślałam – kto lepiej się zna na pieniądzach niż banki i znalazłam porady Citi Banku Handlowego i Santander Consumer Bank, jak zarządzać domowym budżetem. Jak radzi Citi Handlowy,
Planowanie wydatków najlepiej rozpocząć od sporządzenia swojego osobistego budżetu, czyli zestawienia miesięcznych przychodów z dotychczasowymi wydatkami. W ten sposób szybko przekonamy się, ile wydajemy w stosunku do tego, ile zarabiamy. Wydatki najlepiej podzielić. Koszty stałe (opłaty za mieszkanie, raty kredytów, bilety miesięczne, opłaty za usługi i jedzenie). Wydatki jednorazowe (prezenty, wakacje, wyjazdy na weekend, kawa na mieście, wyjścia do restauracji).
Zdaniem bankowców, ta druga kategoria czyli wydatki jednorazowe, będzie kluczowa. To właśnie na tych wydatkach najwięcej można zaoszczędzić. Tnąc koszty lub po prostu rezygnując z kupowania drugiego śniadania na rzecz zrobionych w domu kanapek. Takie podeście, zdaniem doradców z Citi Handlowego, pozwoli określić sumę, jaką co miesiąc jesteśmy w stanie odkładać. Łatwiej nam pójdzie odkładanie, jeśli ustalimy sobie jakiś cel. To naprawdę nie muszą być duże pieniądze. Fachowcy zapewniają, że aby zaoszczędzić kilkadziesiąt tysięcy złotych – na przykład na studia dla dziecka – wystarczy przez 18 lat odkładać zaledwie 100 zł miesięcznie. O ile wybierzemy odpowiednie instrumenty finansowe do lokowania tych oszczędności.
Mądre zarządzanie domowym budżetem to też – jak podpowiada Santander Consumer Bank – przemyślane zakupy. To nie tylko porównanie cen, ale też ustalenie z góry kwoty, jaką chcemy na nie przeznaczyć. Ważne jest też, by bezmyślnie nie ulegać promocjom. Trzy produkty w cenie dwóch? A może potrzebujemy tylko jednej takiej rzeczy, więc po co więc wydawać na dwie? Lepiej te pieniądze odłożyć, nawet jeśli jest to 50 zł i budować sobie poduszkę finansową. Mając taką poduszkę człowiek śpi najlepiej.