Bank PKO BP wprowadza do swojej oferty kredyt bez wkładu własnego. Klienci, którzy chcą skorzystać z tej oferty, mogą już składać wnioski. Niestety – jest pewien problem.
PKO BP wprowadza kredyt bez wkładu własnego
Kolejny polski bank – tym razem PKO BP – wprowadza do swojej oferty kredyt bez wkładu własnego w ramach programu „Mieszkanie bez wkładu własnego”. Mimo, że program funkcjonuje już od kilku miesięcy (przepisy weszły w życie pod koniec maja), tylko trzy banki (łącznie z PKO BP) zdecydowały się na umożliwienie klientom skorzystania z takiej oferty. Wcześniej kredyt bez wkładu własnego zaczęły oferować Alior Bank i Santander Bank Polska.
Jak można przeczytać w informacji prasowej banku, wdrożenie kredytu bez wkladu własnego jest efektem podpisanej 1 czerwca umowy o współpracy między BGK a PKO Bankiem Polskim. Dodatkowo cały proces zaciągania zobowiązania ma być uproszczony. Wszystkie formalności związane ze skorzystaniem z gwarancji BGK będą dopełnione w placówce banku, przy składaniu wniosku o kredyt hipoteczny. Klienci nie muszą podpisywać żadnych dodatkowych dokumentów bezpośrednio w BGK. Wnioski można składać w PKO BP już od wczoraj.
Oczywiście możliwość skorzystania z gwarancji BGK to dobra wiadomość dla potencjalnych kredytobiorców; problem polega jednak na tym, że w najbliższym czasie z takiej opcji skorzysta raczej niewielu klientów. Wszystko przez warunki programu – i fakt, że aby wziąć kredyt bez wkładu własnego, trzeba mieć znacznie wyższą zdolność kredytową. Z danych zebranych na początku sierpnia wynikało, że nikt nie korzysta z kredytu bez wkładu własnego – mimo, że taką ofertę miały już dwa banki.
Program do zmiany. Ale na to jeszcze poczekamy
Eksperci nie mają wątpliwości, że program „Mieszkanie bez wkładu własnego” musi zostać poddany rządowym przeróbkom. Po pierwsze, dużym utrudnieniem są oderwane od rzeczywistości limity cen za metr kwadratowy mieszkania. Cena za mkw. lokalu musi zmieścić się we wspomnianym limicie, by zakup nieruchomości można było sfinansować kredytem bez wkładu własnego. Tymczasem limity są znacząco zaniżone w stosunku do przeciętnych cen rynkowych, co sprawia, że w wielu miejscowościach zakup mieszkania w ramach programu jest po prostu niemożliwy. Rządzący najwyraźniej zdają sobie z tego sprawę, ponieważ limity mają ulec zmianie.
Oprócz tego program „Mieszkanie bez wkładu własnego” ma przejść jeszcze zmiany w zakresie wysokości gwarancji (np. klient będzie mógł skorzystać również z niewielkiej gwarancji – wynoszącej np. 3 czy 5 proc.) oraz dopłat rodzinnych. Niestety – na zmiany przyjdzie jeszcze poczekać, bo wstępny plan zakłada, że mogłyby wejść w życie dopiero na początku przyszłego roku.