Obecna partia rządząca od początku deklarowała walkę z tzw. „mafiami VAT-owskimi” – i faktycznie poczyniła pewne kroki w tym kierunku. Najwidoczniej jednak nieco zapomniała o innym ważnym problemie, którego rozwiązanie mogłoby przynieść dodatkowo do budżetu nawet 20 mld zł rocznie. Mowa o podatku CIT – część dużych firm skutecznie (i to w pełni zgodnie z prawem) unika jego płacenia. Na drugim biegunie znajdują się płatnicy, którzy w ciągu kilku ostatnich lat zasilili budżet państwa miliardami złotych. Kim są liderzy CIT?
Podatek dochodowy od osób prawnych (CIT) jest podatkiem, któremu rządzący poświęcają zaskakująco niewiele uwagi – przynajmniej w porównaniu z podatkiem VAT. A szkoda, bo wpływy z jego tytułu sięgają miliardów złotych. Jak twierdzi Adam Czerniak, główny ekonomista Polityki Insight i współautor raportu „Liderzy CIT. Jak polskie firmy płacą podatki” wysokość niezapłaconego przez firmy podatku CIT wynosi – według niektórych szacunków – nawet 20 mld zł. Wiele firm unika płacenia CIT legalnie, stosując odpowiednie zabiegi księgowe i transfer zysków do rajów podatkowych. Rząd jednak do tej pory tego nie ukrócił. Tym samym płacenie podatku CIT to w dużej mierze kwestia moralności przedsiębiorstw – i dlatego warto wiedzieć, które firmy (także zagraniczne) płacą w Polsce najwięcej podatku dochodowego od osób prawnych.
Liderzy CIT. Przodują instytucje finansowe, ale nie tylko
Z raportu Polityki Insight wynika, że trzynaście firm odprowadziło w analizowanym okresie (lata 2012-2020) ponad 1 mld zł do budżetu państwa. Najwięcej odprowadziły – i tu nie powinno być większego zaskoczenia – banki. Listę otwiera Bank Pekao S.A., będący największym płatnikiem CIT w Polsce; odprowadził łącznie 6,86 mld zł w latach 2012-2020 r. Drugie miejsce w zestawieniu zajął Santander Bank Polska (5,247 mld zł), trzecie – ING Bank Śląski S.A. (4,316 mld zł). Tym samym całe podium należy do instytucji finansowych.
Kolejne miejsca na liście największych płatników CIT zajęły:
- właściciel Biedronki – Jeronimo Martins Polska (3,903 mld zł)
- PKN Orlen
- sieć Rossmann (1,618 mld zł),
- operator sieci energetycznej PSE,
- firma tytoniowa Philip Morris (1,278 mld zł)
- operator telekomunikacyjny P4 (sieć Play).
Różnice w wysokości podatku w poszczególnych branżach są ogromne
Interesujące jest nie tylko to, które firmy są największymi płatnikami podatku CIT, ale też – jak duże są różnice w kwotach podatku w poszczególnych branżach. Na przykład jeśli chodzi o supermarkety, właściciel Biedronki absolutnie deklasuje konkurencję. Drugi w zestawieniu supermarketów Kaufland zapłacił w latach 2012-2020 zaledwie 354 mln zł. Z kolei np. gigant, jakim jest Auchan Polska – symboliczne 116 mln zł.
Ogromne różnice są też widoczne w przypadku branży tytoniowej. O ile w latach 2012-2020 firma Philip Morris Polska Distribution zapłaciła 1,278 mld zł, o tyle druga firma z zestawienia dotyczącego tej branży – Imperial Tobacco Polska – jedynie 149 mln zł. Różnica jest zatem miażdżąca. Jeszcze mniej zapłaciły JTI Polska (112 mln zł) oraz British American Tobacco Polska Trading – 64 mln zł (sic!). A nikt nie ma chyba wątpliwości, że różnice w dochodach tych firm z pewnością nie są tak ogromne.
Podobną przepaść można również zaobserwować w przypadku drogerii. Douglas Polska wypada niezwykle blado (81 mln zł) na tle Rossmanna (1,618 mld zł); jeszcze mniej podatku w analizowanym okresie zapłaciła Sephora Polska (67 mln zł).
Z kolei jeśli chodzi o branżę finansową, różnice są nieco mniejsze, ale jednak warto np. zwrócić uwagę na niższą kwotę CIT Banku Gospodarstwa Krajowego (790 mln zł, podczas gdy reszta notowanych banków zapłaciła ponad 1 mld zł podatku) czy Prodiventu (699 mln zł).
Duże różnice odnotowano też w branży przetwórstwa przemysłowego. O ile państwowy gigant, PKN Orlen, zapłacił 3,434 mld zł CIT w latach 2012-2020, o tyle już druga firma w zestawieniu – Mondi Świecie – już 860 mln zł. Szokować może kwota zapłacona przez Nestle Polska – to zaledwie 600 mln zł.
Firmy unikające płacenia podatku CIT uderzają nie tylko w budżet państwa, ale i samorządy
Unikanie płacenia CIT (albo może raczej: stosowanie takich zabiegów, które pozwalają na oddanie do budżetu państwa minimalnej kwoty) przekłada się nie tylko na uszczeplenie wpływów do budżetu państwa. To też dodatkowy cios w samorządy (które obecnie potrzebują pieniędzy bardziej niż kiedykolwiek). Samorządy otrzymują bowiem część wpływów z podatków – samorządy województw aż 14,75 proc., powiatów – 1,4 proc., a gmin – 6,71 proc.
Oprócz tego warto też zaznaczyć, że unikanie płacenia CIT to również uderzenie w inne firmy – które podobnej optymalizacji nie mogą (lub nie chcą) stosować. Chodzi zwłaszcza o mniejsze przedsiębiorstwa, których najczęściej zwyczajnie nie stać na fachowe doradztwo podatkowe i stosowanie zaawansowanych operacji finansowo-księgowych.
Nie sposób nie zauważyć, że unikanie płacenia podatku CIT to częściowo także kwestia pewnej moralności przedsiębiorstw – głównie korporacji – które z jednej strony osiągają w Polsce ogromne zyski, a z drugiej – niechętnie płacą CIT. Zamiast jednak pozostawiać to moralności przedsiębiorstw, warto by było, gdyby ustawodawca wreszcie podjął odpowiednie kroki, by rozwiązać kwestię luki CIT.