Całkowity brak religii w szkole wydaje się na ten moment – zwłaszcza przy obecnej ekipie rządzącej – niemożliwy. Paradoksalnie jednak już teraz część uczniów nie chodzi na religię, ponieważ niektóre placówki zmagają się z… niedoborem katechetów.
Brak religii w szkole. Powodem niewystarczająca liczba katechetów
Obecna ekipa rządząca zapewne zrobi wszystko, co w jej mocy, by utrzymać religię w szkołach. Okazuje się jednak, że jednego rządzący mogli nie przewidzieć – i mowa tu o… braku wystarczającej liczby katechetów.
Jak donosi „Express Ilustrowany”, w diecezji łódzkiej brakuje już około 40 katechetów. W związku z tym w niektórych miastach na terenie województwa liczba godzin religii jest zmniejszana. Część placówek jest też zmuszona do czasowego zawieszenia zajęć. Tak stało się chociażby w Szkole Podstawowej im. Jana Pawła II w Aleksandrowie Łódzkim. Z trzech wakatów dla katechetów obsadzone są jedynie dwa, a dodatkowo jeden z zatrudnionych już katechetów przeszedł na zwolnienie lekarskie. W związku z tym część klas na razie nie ma lekcji religii. Teoretycznie już wkrótce ma się to zmienić – proboszcz miał znaleźć kandydatkę, która będzie mogła nauczać w szkole.
Podobnie jest w przypadku podstawówki w Klonowej, w powiecie sieradzkim. Mimo, że na religię zapisali się wszyscy uczniowie, od 1 października odchodzi jedna z katechetek. To oznacza, że część uczniów może nie uczęszczać na zajęcia, zwłaszcza, że szkoła ma problem ze znalezieniem nowego nauczyciela przedmiotu. Dyrekcja rozważa zwiększenie liczby godzin katechecie, który nadal uczy w placówce.
Coraz mniejszą liczbę katechetów w województwie łódzkim obserwuje się już od jakiegoś czasu. Już trzy lata temu arcybiskup Grzegorz Ryś zgodził się na zmniejszenie wymiaru nieobowiązkowej katechezy z dwóch do jednej godziny. Kuria nadal korzysta z tego rozwiązania. Co więcej, wzrasta liczba szkół średnich, w których zmniejszana jest liczba godzin religii. Problem zatem zdecydowanie się pogłębia.
Katecheci przechodzą na emeryturę, a młodych nie przybywa
Problemy ze znalezieniem wystarczającej liczby katechetów mogą dziwić, skoro coraz mniej uczniów – zwłaszcza w szkołach średnich – decyduje się na uczęszczanie na religię. Sęk w tym, że z obserwacji łódzkiej kurii wynika, że katecheci po prostu zaczynają odchodzić na emeryturę (wielu pracuje w szkołach od lat 90-tych). Brakuje natomiast młodych katechetów, którzy mogliby ich zastąpić. To z kolei nie powinno wcale dziwić – choćby ze względu na fakt, że brakuje nauczycieli niemal ze wszystkich przedmiotów, ponieważ młode osoby coraz rzadziej decydują się na pracę w szkole.
Może się zatem okazać, że w kolejnych latach całkowity brak religii w szkole albo symboliczny wymiar zajęć stanie się czymś normalnym – i to nie ze względu na zmianę prawa, a brak katechetów.