Zgłoszenie szkody ubezpieczeniowej przez internet. Facebook Messenger miał być godnym następcą Gadu Gadu, a tymczasem powolutku staje się też następcą e-maila, Skype’a, telefonu czy… samego Facebooka. Od teraz szkodę ubezpieczeniową zgłosimy przez serwis społecznościowy Marka Zuckerberga.
Kto by pomyślał. Jeszcze kilka lat temu wydawało się, że z ubezpieczycielem nie tylko będzie trudno dogadać się przez internet, ale zarazem czeka nas tona papierów do powypełniania. A tymczasem technologia powolutku pcha nas w tym kierunku, że będzie to równie proste, co zapytanie koleżanki z pracy o przepis na tę fantastyczną szarlotkę, którą nas niedawno uraczyła.
Zgłoszenie szkody ubezpieczeniowej przez internet
Jak wynika z otrzymanej informacji prasowej, pierwszym ubezpieczycielem w kraju, który zdecydował się na tak praktyczny aspekt komunikacji za pośrednictwem Messengera, jest Warta.
Programiści ubezpieczyciela wykorzystali coraz chętniej używanego przez duże firmy Chatbota, łącząc go przy okazji z innymi narzędziami.
– Profil Warty na Facebooku jest naszą odpowiedzią na potrzeby klientów, korzystających przede wszystkim ze smartfonów oraz aplikacji Messenger. W budowę tej strony i jej funkcjonalności zaangażowane były osoby z wielu działów firmy, oprócz marketingu także likwidacji szkód, operacji, sprzedaży czy IT. Zaproponowane przez nas rozwiązanie jest unikatowe na polskim rynku i pokazuje nasze podejście do obecności w mediach społecznościowych. Chcemy być użyteczni dla klientów, oferując im przydatne treści oraz przyjazne funkcjonalności, ułatwiające kontakt z nami. Dzięki naszemu profilowi na Facebooku korzystanie z ubezpieczeń ma być jeszcze łatwiejsze
– zachwala nową funkcjonalność Bogusława Potacka, dyrektor Departamentu Marketingu i PR w Warcie.
Warto przy tym dodać, że prócz algorytmów zgłoszenia szkody, Messenger Warty oferuje też „bazę wiedzy” oraz opcje typowe dla standardowej infolinii.
Warta wchodzi na Facebooka z przytupem
Trochę naszukałam się profilu Warty na Facebooku. Rzeka Warta, Warta Poznań… W końcu – jest, gdzieś na szarym końcu. Nic dziwnego, skoro ubezpieczyciel najwyraźniej jak dotąd miał swoją przygodę z popularnym serwisem internetowym… No cóż, powiedzmy dyplomatycznie, że skupiał się na nieco innych aspektach swojej działalności. W chwili, gdy piszę te słowa, profil na Facebooku lubi niewiele ponad 140 osób. Nieźle. Z prawniczego punktu widzenia warto zauważyć, że ubezpieczyciel uderzył w dość interesującą praktykę publikowania… regulaminu fanpage’a. Biorąc pod uwagę jak rozwija się Facebook i jego powiązanie z usługodawcami – takie działanie powinno być w przyszłości standardem.