Jak odwołać się od mandatu za brak biletu otrzymanego w autobusie lub w pociągu? Sprawa jest niestety trudna, a wiele zależy od dobrej woli konkretnego przewoźnika. Na szczęście, pasażerowie w pewnym zakresie chronieni są przed nieuczciwością przez obowiązujące prawo.
Jak odwołać się od mandatu za brak biletu
Najpierw trzeba wyjaśnić nazewnictwo, bo kara za brak biletu nie ma formy mandatu karnego, chyba że chodzi o wykroczenie z art. 121 k.w., czyli szalbierstwo. To, co powszechnie nazywamy „mandatem za brak biletu” jest w istocie karą pieniężną, ale mającą formę zobowiązania do uiszczenia wyższej ceny przejazdu, a zatem mówimy tutaj o prawie cywilnym. Rzeczony mandat ma formę wezwania do zapłaty, nie zaś mandatu karnego, czyli grzywny.
Umowa przewozu jest uregulowana w polskim prawie, a oprócz przepisów kodeksu cywilnego, funkcjonuje także ustawa prawo przewozowe. Określa ona wiele ogólnych zasad, które związane są z m.in. przewozem osób. Art. 33a ustawy prawo przewozowe uprawnia przewoźnika do dokonywania kontroli biletów, ustanawiając normy odnoszące się do osoby kontrolerów, a także ich uprawnień, a ostatecznie także konsekwencji braku ważnego biletu na przejazd.
W razie stwierdzenia braku odpowiedniego dokumentu przewozu przewoźnik lub organizator publicznego transportu zbiorowego albo osoba przez niego upoważniona pobiera właściwą należność za przewóz i opłatę dodatkową albo wystawia wezwanie do zapłaty.
Jeżeli jedynie zapomnieliśmy biletu (faktycznie go mając, lecz nie przy sobie podczas kontroli) albo dokumentu poświadczającego ulgę, to można je przedstawić w ciągu 7 dni od daty kontroli. Wszelkie dodatkowe opłaty, z wyjątkiem manipulacyjnych, są zwracane, a wezwanie do zapłaty w odpowiednim zakresie umarza się.
Odmowa zapłaty skutkuje prawem przewoźnika (kontrolera) do żądania dokumentu tożsamości. W wypadku dalszej odmowy, można wezwać na miejsce policję, a sama odmowa wylegitymowania się stanowi wykroczenie – pojawić się może mandat od policji. Do tego kontroler może ująć pasażera do momentu przyjazdu policji. Przewoźnik może także zatrzymać dokument służący do zniżek, jeżeli nabierze podejrzeń co do autentyczności. Dokument przekazuje policji albo prokuratorowi.
Odwołanie od kary za brak biletu
Wysokość opłaty dodatkowej („kary”) wynika z odpowiedniego rozporządzenia. Podstawą jest cena najtańszego biletu jednorazowego u danego przewoźnika, a karę ustala się jako
- 50-krotność tej ceny – za przejazd bez odpowiedniego dokumentu przewozu
- 30-krotność tej ceny – za przejazd bez ważnego dokumentu poświadczającego uprawnienie do bezpłatnego albo ulgowego przejazdu
Skoro kara za brak biletu nie jest grzywną, a wezwaniem do zapłaty na gruncie prawa cywilnego, to nie istnieje żadna dwuinstancyjność postępowania. Ewentualne odwołanie wynikać będzie zatem w pierwszej kolejności z regulaminu konkretnego przewoźnika, a co do zasady z jego dobrej woli.
Na przykład PKP oferuje w sytuacji wątpliwości skorzystanie z procedury reklamacji. Na odwołanie pozwala także warszawski organizator transportu, czy też – na przykład – trójmiejska SKM. Trzeba jednak pamiętać, że skuteczność reklamacji zależeć będzie przede wszystkim od okoliczności. Jeżeli przewoźnik naruszył prawo, szansa na umorzenie należności przez samego przewoźnika będzie wysoka. Jeżeli chodzić będzie typowo o względy słuszności, sprawa znacznie się komplikuje i wszystko będzie zależało od pracownika przewoźnika, który reklamację będzie rozpatrywał.
W przeciwnym wypadku ewentualną ochronę będzie można uzyskać dopiero na etapie postępowania sądowego: broniąc się w procesie jako pozwany, czy też – później – w ewentualnym postępowaniu egzekucyjnym.
Podsumowując: nie istnieje żaden państwowy organ, do którego można skierować odwołanie od kary za brak biletu. Prawie wszyscy przewoźnicy oferują drogę reklamacji, ale jeżeli to nie pomoże, to pozostaje obrona na etapie postępowania sądowego.