Eksperci ostrzegają przed narastającą, połączoną falą COVID-19 i grypy. Według naukowców tej zimy może grozić nam twindemia. Oznacza to dwie epidemie jednocześnie, a niektórzy mówią nawet o potrójnej epidemii.
Może grozić nam twindemia
Berliński Instytut Roberta Kocha odnotowuje u naszych zachodnich sąsiadów od końca września znaczący wzrost zachorowań na grypę. Naukowcy obawiają się niekontrolowanego rozprzestrzeniania się zimą wirusów układu oddechowego. Tak grypy, jak i koronawirusa. Dlatego namawiają do szczepień. Przeciwko grypie i Covid-19. Szczepionka nie daje gwarancji uniknięcia choroby. Ale chroni pacjenta przed ciężkim jej przebiegiem, a przychodnie i szpitale przed przeciążeniem.
Twindemia to nie tylko problem Niemców. W Polsce przewidywania są podobne.”Według prognoz kolejna fala koronawirusa spodziewana jest na przełomie roku 2022/2023. Jak dodamy do tego zachorowania na grypę i RSV, to czeka nas w tym czasie kumulacja. Koinfekcje stanowią około 10–30 proc. wszystkich wirusowych infekcji dróg oddechowych. ” powiedziała PAP wirusolog prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska. To właśnie przez RSV, niektórzy naukowcy mówią nawet o potrójnej epidemii. RSV to wirus szczególnie groźny dla noworodków i niemowląt. Nie ma na niego szczepionki.
Szczepienia już trochę mniej straszne
Potencjalnie każdy z nas może stać się ofiarą twindemii. Jednak najbardziej narażone są na nią osoby starsze oraz oraz obciążeni innymi chorobami. Eksperci przypominają, że na to, na ile niebezpieczna może być twindemia wpływ ma też poziom wyszczepienia. W pełni zaszczepionych jest ponad 22,5 mln Polaków. Jak podaje Ministerstwo Zdrowia, z badań Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, Uniwersytetu Warszawskiego i agencji badawczej ARC Rynek i Opinia, wynika że postawy osób sceptycznych wobec szczepień w czasie pandemii zmieniły się.
„Co trzecia osoba, która jeszcze w 2020 r. deklarowała, że nie zaszczepi się przeciwko COVID-19, zrobiła to w 2021 roku przynajmniej jedną dawką.Wciąż jednak duża część Polaków ma wątpliwości” informuje resort. Jego szefa, ministra Adama Niedzielskiego, niepokoi, że tylko 2,5 mln Polaków przyjęło drugą dawkę przypominającą. Dlatego z początkiem października rozpoczął kampanię „Chcę zrozumieć”.
Jeśli natomiast chodzi o szczepienia przeciwko grypie, to są one u nas bardzo niepopularne. Przyjmuje je tylko kilka procent osób. Dodatkowo odkąd pandemia przeszła w endemię (wyjaśnialiśmy czym jest endemia koronawirusa), nie nosimy już masek. Nie trzymamy dystansu. A to „pomaga” nie tylko Sars Cov 2 znaleźć nosiciela, ale również wirusom grypy.
Na pocieszenie można powiedzieć, że jesień powinna być spokojna. Minister zdrowia, informował niedawno, że średnio zeszliśmy poniżej tysiąca zakażeń na Covid-19 dziennie. Minister, podobnie, jak wirusolodzy spodziewa się następnej fali na przełomie roku. Jest czas by się zaszczepić, tak przeciwko Covid-19, jak i grypie. Zapisy na czwartą dawkę trwają od dawna.