Technologia druku 3D posiada filmowy potencjał, który na dużym ekranie jest z powodzeniem wykorzystywany. Drukowanie przestrzenne służy przede wszystkim do tworzenia filmowych rekwizytów. Z drugiej strony są też takie produkcje, w których, drukarki 3D występują we własnej postaci na ekranie i mają swoje kinowe pięć minut.
„Nazywam się Bond. James Bond” to prawdopodobnie jeden z najsławniejszych filmowych cytatów. Słowa, pierwszy raz wypowiedziane w 1962 roku ustami Seana Connery’ego, pojawiały się potem we wszystkich filmach z serii. W najnowszych produkcjach w ten sposób przedstawia się Daniel Craig i to właśnie w filmie z jego udziałem istotną rolę odegrał druk 3D.
W filmie Skyfall z 2012 roku, jak zresztą we wcześniejszych ekranizacjach, agent 007 w typowy dla siebie sposób rozbija samochody. W tej części, po brawurowej akcji, zutylizowany ma być Aston Martin DB5. Auto, będące pierwszym samochodem Bonda, jest legendarne i co za tym idzie, bezcenne. W płomieniach, zamiast oryginalnego pojazdu, stanąć musiała więc jego wierna kopia. Stworzono ją, używając druku 3D. Właściwie wydrukowano aż 3 repliki samochodu. Złożone z 18 części auta były trzykrotnie mniejsze niż oryginał, ale w najdrobniejszych szczegółach odzwierciedlały jego wygląd. Na ekranie, jeden z pieczołowicie wykonanych modeli bezbłędnie zastąpił oryginalnego Astona Martina, ale odniósł przy tym duże szkody, ponieważ wybuchł.
Wydrukowane przy użyciu drukarek 3D rekwizyty pojawiają się, poza tym w wielu innych filmach. Nie ma go wiele w komediach romantycznych czy dramatach, co wynikać może z faktu, że trudniej wyobrazić sobie wzruszające love story z drukiem 3D w tle. Jeżeli chodzi jednak o filmy z gatunku sci-fi, druk 3D do tworzenia rekwizytów wykorzystano, chociażby przy produkcji filmu Ghost in the Shell. Również w filmach takich jak Gwiezdne Wojny: Przebudzenie Mocy, Harry Potter, Strażnicy Galaktyki czy Iron Man 2 można oglądać wydrukowane w 3D obiekty.
Iron Mana, tak jak Jamesa Bonda, prawdopodobnie, nie trzeba nikomu przedstawiać. Bohaterów różni wiele, począwszy od gatunku filmu, przez obywatelstwo i zupełnie odmienne podejście do kobiet, a skończywszy na pochodzeniu ich przeciwników i sposobie neutralizowania wroga. Obu panów łączy jednak duża charyzma i powołanie, a także fakt, że przy produkcji filmów z ich udziałem wykorzystano druk 3D.
W filmie Iron Man 2, druk 3D został wykorzystany do stworzenia charakterystycznego, czerwonego stroju, bez którego Tony Stark świata nie ratuje. Zadanie było więc szczególnie doniosłe. Żeby strój powstał, najpierw trzeba było wydrukować go w mniejszych częściach, następnie je pomalować, a ostatecznie złożyć w lśniącą czerwono-złotą całość.
W przypadku filmów, w których efektów specjalnych jest prawie tyle, lub więcej, co akcji, zastosowanie druku 3D do stworzenia, chociażby kostiumu, jak w przypadku Iron Mana jest szczególnie uzasadnione. Jak tłumaczy Jason Lopes w rozmowie z CNET Magazine:
„Kostiumy wydrukowane w 3D tworzone są przy pomocy tych samych trójwymiarowych projektów, które wykorzystywane są do stworzenia strojów wygenerowanych komputerowo. Obie wersje, wyglądają więc identycznie, a na tym przede wszystkim zależy twórcom filmów”.
Druk 3D na ekranie
W Piątym elemencie, Luc Besson prezentuje widzom około dwuminutową scenę stworzenia Leeloo. Główną rolę w tej scenie gra kapsuła, którą można by określić mianem wyjątkowo dużej drukarki 3D, umiejącej w niewiele ponad minutę wydrukować człowieka. Najpierw wydrukowane zostają kości, a na to nałożona jest warstwa mięśni i skóra. Potem z kapsuły wyłania się zgrabna Mila Jovovich z wściekle rudymi włosami. Ciężko stwierdzić czy tak ma wyglądać przyszłość bioprintingu, ale Besson zarysował przed widzami interesującą koncepcję. Co ciekawe, firma Organovo mianem „Projektu LeeLoo” określiła drukarkę Novogen MMX BioPrinter, nad którą prace ukończono we wrześniu 2009 roku.
Druk 3D pojawia się również w Parku Jurajskim 3. W jednej ze scen Billy Brennan asystent Dr. Granta, przy użyciu drukarki 3D tworzy rezonator welociraptora. Gdyby ktoś nie był na bieżąco z anatomiczną budową dinozaurów, tłumaczę, że rezonator rozumieć należy jako narząd wzmacniający i modulujący głos, wpływający na jego wysokość i barwę. Welociraptor zaś to niewielki dwunożny drapieżnik, będący kręgowcem z rzędu dinozaurów gadziomiednicznych.
Wydrukowany przez Billy’ego rezonator służy potem do porozumiewania się z drapieżnikami na wyspie. Teraz posiadacze drukarek 3D też mogą sobie taki rezonator wydrukować, bo w Internecie jest sporo projektów tego narządu. Praktyczne zastosowanie będzie prawdopodobnie żadne. Istnieje bowiem duże prawdopodobieństwo, że stworzony z materiałów sztucznych rezonator, wcale nie będzie brzmiał, tak jak powinien. Doznania estetyczne z drugiej strony, są gwarantowane.
Swoje pięć minut drukarki 3D miały również w Star Treku, Ant-Manie czy, ponownie, w filmie Iron Man 2. Biorąc to wszystko pod uwagę, można śmiało stwierdzić, że druk 3D i przemysł filmowy mają sobie wiele do zaoferowania.
Wpis powstał we współpracy z Zortrax