Europejski Bank Centralny pracuje nad wprowadzeniem na rynek własnej cyfrowej waluty – czyli cyfrowego euro. Jednocześnie analitycy instytucji twierdzą, że koniec kryptowalut, a zwłaszcza bitcoina, jest już bliski.
Cyfrowe euro coraz bliżej?
Rozwój rynku kryptowalut wymusił poniekąd to, czego i tak można było się spodziewać – czyli prace nad cyfrowym euro. Do końca roku – a zatem czasu pozostało już naprawdę niewiele – gotowy ma być prototyp rozwiązania dla strefy euro. Co więcej, Komisja Europejska ma podjąć pierwsze próby regulacji nowej cyfrowej waluty już w pierwszym półroczu 2023 r.
Koncepcja cyfrowej unijnej waluty nie jest nowa. Już kilka lat temu określono warunki, które muszą zostać spełnione, aby prace nad cyfrowym euro nabrały rozpędu. Oprócz zwiększenia odsetka płatności bezgotówkowych czy pracami nad CBDC (e-walutą) prowadzonymi przez inne banki centralne, jednym z wymienianych czynników było… pogorszenie się sytuacji na rynku kryptowalut. Obserwując gwałtowne spadki głównych kryptowalut i uwzględniając fakt, że prace nad cyfrowym euro faktycznie nabierają tempa, można śmiało stwierdzić, że nie tylko cyfrowe euro jest coraz bliżej, ale też – że być może zbliża się upadek rynku kryptowalut. A jeśli nie upadek, to z pewnością – bardzo poważne problemy.
„Kryptowaluty to bańka spekulacyjna”
Najwyraźniej z takiego założenia wychodzą sami analitycy Europejskiego Banku Centralnego. Ulrich Bindseil i Jürgen Schaaf opublikowali na blogu EBC analizę, z której wynika, że już wkrótce możliwe jest całkowite załamanie się rynku kryptowalut. Upadek giełdy FTX spowodował m.in. nagły i gwałtowny spadek kursu bitcoina. Problem polega m.in. na tym, że upadek giełdy FTX spowodował znaczący wzrost nieufności inwestorów (co nie powinno być zaskoczeniem, biorąc pod uwagę fakt, że prowadzący giełdę Sam Bankman-Fried nie tylko defraudował depozyty klientów, ale też – pompował wartość swoich spółek dzięki emitowanemu przez giełdę tokenowi FTT).
Co ciekawe, analitycy EBC uważają, że nagły spadek kursu bitcoina był do przewidzenia i bez upadku giełdy FTX. Co więcej, są zdania, że kryptowaluty to bańka spekulacyjna, oparta jedynie na pieniądzach, które cały czas wpływają do systemu. Należy niewątpliwie przyznać, że faktycznie bessa na rynku kryptowalut trwa od dłuższego czasu – niepokojące sygnały pojawiły się już w połowie tego roku. Nie wiadomo też, czy działania podejmowane przez największych graczy na rynku kryptowalut (np. przez największą giełdę kryptowalutową Binance) okażą się ostatecznie skuteczne, czy też kurs bitcoina i innych walut zacznie ponownie spadać (mimo ostatniej korekty). Jedno jest natomiast pewne – cyfrowe euro może (do pewnego stopnia) stać się konkurencją dla bitcoina czy ethereum.