Pomysł wakacji w różnych terminach nie jest nowy – do tej pory jednak wydawało się, że rządzący nie przychylą się do tego rozwiązania. Teraz okazuje się, że Ministerstwo Sportu i Turystyki popiera ten pomysł.
Wakacje w różnych terminach jednak nie są wykluczone
Jakiś czas temu Stowarzyszenie Gmin Górskich zaproponowało, by termin wakacji szkolnych – podobnie jak ferii zimowych – był ruchomy. A dokładniej – by uczniowie z różnych województw rozpoczynali wakacje w różnych terminach. Zdaniem Stowarzyszenia pierwszy termin mógłby przypadać na 15 czerwca, natomiast koniec ostatniego – 15 września. Za wprowadzeniem takiego rozwiązania opowiedziały się m.in. samorządy Łeby, Ustki, Giżycka, Białowieży (a zatem nie tylko gminy górskie), Karpacza, Zakopanego czy Kościeliska. Na wakacjach w różnych terminach mieliby skorzystać wszyscy – począwszy od branży turystycznej (dzięki regularnemu, stałemu obłożeniu przez dłuższy czas), przez pracowników tej branży (którym łatwiej byłoby obsługiwać mniejszą liczbę klientów jednocześnie), aż po samych wczasowiczów (mniejszy tłok w popularnych miejscowościach). Stowarzyszenie podkreślało, że skorzystaliby nawet pracodawcy, ponieważ łatwiej byłoby ułożyć grafiki urlopowe.
Teraz okazuje się, że wakacje w różnych terminach popiera również… Ministerstwo Sportu i Turystyki. Jak twierdził dziś na antenie RMF FM wiceminister Andrzej Gut-Mostowy, takie rozwiązanie z pewnością byłoby korzystne z punktu widzenia branży turystycznej. Jak mówi,
Z punktu widzenia branży turystycznej na pewno byłoby to korzystne. Trzeba rozpatrzeć wszystkie za i przeciw. Tutaj chodzi o system edukacji, rok szkolny w kilku regionach rozpoczynałby się dwa tygodnie później.
Dodaje też, że resort zwrócił się już do Ministerstwa Edukacji i Nauki, by przeanalizowało wszystkie wady i zalety tego rozwiązania z punktu widzenia systemu edukacji. Wiceminister stwierdził również, że ministerstwo chciałoby „zasięgnąć opinii wielu gremiów zainteresowanych”. Tym samym pomysł wprowadzenia wakacji w różnych terminach wcale nie jest skazany na porażkę.
Bonu turystycznego już nie będzie, ale…
Wiceminister został również zapytany o bon turystyczny. Jak się okazuje, rządzący nie planują ponownego przedłużenia bonu; Gut-Mostowy zaznacza, że rodziny, które jeszcze nie wykorzystały bonu, powinny to zrobić do końca marca. Zaznacza przy tym, że to płatność musi nastąpić do końca marca – sam wyjazd może odbyć się później.
Jak się jednak okazuje, rząd pracuje nad nowym rozwiązaniem. Wiceminister stwierdził bowiem, że
Myślimy nad innymi instrumentami, które będą połączeniem tego projektu, który jest obecnie, z drobnym wsparciem ze strony państwa. Nie chcę mówić o szczegółach. Pewna forma nawiązująca do systemu bonu turystycznego jest opracowana. Myślę, że w ciągu 2-3 tygodni będziemy wiedzieć, czy to jest do realizacji. Byłby też skierowany do polskich rodzin, tylko tyle mogę powiedzieć.
Nie wiadomo natomiast, czy chodzi o nowe formy dofinansowania do wypoczynku, czy zupełnie nowym rozwiązaniu. Jedno wydaje się natomiast pewne – nie skorzystają z niego osoby samotne.