Wiele osób wychodzi z założenia, że „sklep to sklep”. Tyle, że to nieprawda, różnica cen może dobijać nawet do dwukrotności wydanych pieniędzy.
Ceniony portal branżowy „Dla handlu” od lat prowadzi zestawienia cen produktów spożywczych, które pozwalają się zorientować jak bardzo przepłacamy, wybierając na przykład pobliski sklep, zamiast oddalonego o kilometr od domu marketu. Od pewnego czasu dane te zyskały wręcz bardziej dostojny charakter, ponieważ stały się swoistym miernikiem inflacji, czyli tego jak drożeje życie w Polsce na skutek pewnego rodzaju nieudolności polskiej klasy politycznej.
Koszyk 50 produktów co do zasady zawiera 50 różnych produktów spożywczych dostępnych w czołowych sieciach handlowych w Polsce. W przypadku braku danego produktu w określonej sieci, „Dla handlu” dążyło do znalezienia możliwie najbardziej adekwatnego zamiennika.
W dalszym omówieniu koszyka celowo pomijamy też markę Auchan, która zresztą i tak nie wygrała tego zestawiania. W redakcji Bezprawnika jesteśmy jednak zdania, że nawet ewentualna promocja sieci kojarzącej się z ciągłym i aktywnym wspieraniem rosyjskiej armii czy tak niskimi wpłatami podatku CIT do kasy naszego państwa, jest sprzeczne z polską racją stanu.
Lidl okazał się najtańszym sklepem w Warszawie
Ceny sprawdziliśmy dla Warszawy, ponieważ w skali całej Polski mogą być one różne – mniej zamożne regiony mogą liczyć jednak z reguły na przywilej nieco niższych cen. Nieoczekiwanym zwycięzcą okazała się niemiecka sieć dyskontów spod znaku Lidla. Koszt kwietniowego koszyka zakupowego wyniósł 386,24 złotych. Kojarząca się z niskimi cenami Biedronka musiała się zadowolić wynikiem 399,95, a to i tak ostatni rezultat, który nie przekraczał symbolicznej kwoty 400 zł.
400,32 za ogół zakupów należało zapłacić w Netto, choć pamiętajmy, że to wynik za ogół koszyka. Przykładowo w Netto bardzo tania na tle konkurentów jest chemia domowa, za to bardzo drogie mięso. Być może dla kogoś takie niuanse mają znaczenie, dlatego pozostawiamy link do koszyka Dla Handlu, by mógł dokonać analizy samodzielnie.
Na dalszych pozycjach uplasowały się Kaufland, Dino, Aldi czy duże Carrefoury, jednak wszystko poniżej 430 złotych.
Które sklepy były najdroższe?
Dość drogo w tej perspektywie wypada SPAR, który lansuje się mniej lub bardziej adekwatnie na delikatesy. Kiepsko wypadł też Lewiatan, który chyba nie umie się zdecydować, którym modelem handlowym kroczyć. Niebezpiecznie zbliża się bowiem do najdroższych w zestawieniu convenience stores, takich jak Żabka czy Carrefour Express. Wszyscy wiemy, że to dobre miejsce na zakup hot-doga i puszki napoju gazowanego, ale intuicja nas nie zawodzi – nie powinno się tam robić większych zakupów. Za to, co w Lidlu kosztuje 386 złotych, w Żabce zapłacilibyśmy 585 złotych, a w Carrefour Express aż 617 złotych!