Rany boskie, jest gorzej, niż myśleliśmy. Auchan nie tylko został w Rosji, ale też wspiera rosyjską armię

Zagranica Zakupy Dołącz do dyskusji
Rany boskie, jest gorzej, niż myśleliśmy. Auchan nie tylko został w Rosji, ale też wspiera rosyjską armię

Dziennikarskie śledztwo przeprowadzone przez The Insider, Bellingcat i Le Monde udowodniło, że Auchan wspiera rosyjską armię. Dostawy towarów ze sklepowych magazynów odbywają się pod płaszczykiem „pomocy humanitarnej” a pracownicy rosyjskiego oddziału firmy o wszystkim doskonale wiedzą. Leroy Merlin wcale lepszy nie jest. Może czas pomyśleć o sankcjach?

Teraz już nie ulega wątpliwości, że Auchan wspiera rosyjską armię w aktywny sposób

Auchan w Polsce po raz kolejny okazał się najtańszą siecią marketów na polskim rynku. Tymczasem oddział korporacji działający w Rosji aktywnie wspiera rosyjską inwazję na Ukrainę. Nie chodzi w tym wypadku o niefortunne wypowiedzi kierownictwa korporacji, ale o dużo poważniejsze przewinienia. Auchan wspiera rosyjską armię towarami ze sklepowych magazynów. Podobnie zresztą postępuje kolejna firma należąca do koncernu rodziny Mulliez, Leroy Merlin.

Dziennikarskie śledztwo przeprowadzone przez The Insider, Bellingcat i Le Monde ujawniło dość szokujące kulisy materiałowego wsparcia dla sił inwazyjnych. Udało się uzyskać dostęp nie tylko do wewnętrznych maili, ale także do zeznań świadków potwierdzających przekazywanie przez rosyjskie oddziały Auchan i Leroy Merlin towarów na potrzeby „specjalnej operacji wojskowej”.

Dostawy teoretycznie kupowane są w sklepach obydwu sieci przez wolontariuszy i trafiają na front jako „pomoc humanitarna”. Cały proceder, jak się łatwo domyślić, jest współorganizowany i koordynowany przez rosyjskie lokalne władze. Nie ulega jednak wątpliwości, że korporacja jest jego aktywnym uczestnikiem. Przykładem zaangażowania pracowników sieci w dostarczanie zaopatrzenia rosyjskim żołnierzom jest list rozesłany przez niejaką Natalię Zeltser, będącą kontrolerką w petersburskim sklepie sieci.

Dobry wieczór. Koledzy proszę o skompletowanie cesji na pomoc humanitarną (na podstawie listy w załączniku) i przesłanie jej dziś wieczorem do sklepu Severny, dajcie znać jak palety będą gotowe.

Zasady paletyzacji (częściowo dla towarów z Logistyki): naklejenie plakatów z napisem POMOC HUMANITARNA na paletach.

Logistyka do zorganizowania przerzutu palet do Siewiernego ze sklepów: Leto, Dybenko, Parnas, Borowaja, Ewrika.

Koszty transportu ponosi Severny.

Akceptacja 044 – umieść wszystkie palety w jednym miejscu, oddzielone od reszty, Handel rano, będę tam, aby zaakceptować.

Co znalazło się na liście towarów dla żołnierzy? Skarpety i buty, papierosy, pasta do zębów, latarki i maszynki do golenia.

Ukraińcy domagają się wyjaśnień od Francji po rewelacjach Le Monde

Jeżeli kogoś zdziwiła obecność papierosów w paczkach z „pomocą humanitarną”, to mogę tylko pogratulować spostrzegawczości. Co do zasady, papierosy nie trafiają do tego typu paczek. Na liście nie ma też żadnych produktów charakterystycznych dla kobiet i dzieci.

Rozmiar transportu sugeruje zaopatrzenie dla jednego lub dwóch batalionów wojska. Jeden z pracowników przyznał zresztą dziennikarzom, że Zeltser miała wprost przyznać, że towary trafią na potrzeby „specjalnej operacji wojskowej”. Trzeba przy tym oddać sprawiedliwość, że kobieta nie wydawała się tym faktem zachwycona. Zgodnie z prawem międzynarodowym, pomoc humanitarna powinna trafiać do cywilów. Zaopatrywanie żołnierzy jest z kolei niczym innym jak opowiadaniem się po jednej ze stron konfliktu zbrojnego.

Teraz, gdy już wiemy, że Auchan wspiera rosyjską armię, możemy się zastanowić nad potencjalnymi konsekwencjami ujawnienia tego faktu. Te teoretycznie mogą być całkiem poważne. Jak się łatwo domyślić, zaopatrywanie agresora nie spodobało się Ukraińcom.

Tamtejszy oddział Auchan zadeklarował na Facebooku, że domagali się wyjaśnień z centrali, która zaprzeczyła informacjom podanym między innymi przez Le Monde. Kolejnym zwiastunem problemów dla korporacji jest reakcja ze strony ukraińskiego ministra spraw zagranicznych Dmytra Kułeby, który również domaga się wyjaśnień, tym razem do swojego francuskiego odpowiednika.

Kiedy wreszcie dotrze do wielkich koncernów, że robienie interesów z totalitaryzmami to ciągły taniec na beczce prochu?

Doniesienia medialne sugerują, że ujawnienie wspierania rosyjskiej armii przez Auchan może narażać sieć na nałożenie sankcji. Nawet samo wymuszenie opuszczenia w końcu rosyjskiego rynku stanowiłoby potężny cios. Rosyjski Auchan odpowiada za 20 proc. obrotów koncernu. Nic więc dziwnego, że ten z uporem maniaka trzyma się decyzji o kontynuacji działalności w kraju Putina.

Niestety, robienie interesów z totalitaryzmami oznacza konieczność spełniania ich wszelkich możliwych zachcianek. Prawdopodobnie Auchan wspiera rosyjską armię dlatego, że nie ma innego wyboru. Podobnie zresztą jak specyfika rosyjskiego rynku wymaga udziału w procederze wszechobecnej w tym państwie korupcji. Według niektórych szacunków łapówki mogą pochłaniać nawet 3 proc. obrotów sieci.

Skoro więc Putin domaga się od Rosjan wsparcia dla „specjalnej operacji wojskowej”, to tamtejszy oddział Auchan musi się wykazywać dostatecznym „patrioryzmem”. W przeciwnym wypadku firma zdana na łaskę i niełaskę władzy ryzykuje nawet wywłaszczenie, nie wspominając o represjach wobec kierownictwa i pracowników.

Z jakiegoś niezrozumiałego powodu zachodnie korporacje aż ślinią się na myśl o współpracy z totalitarnymi reżimami na świecie. Dzieje się tak pomimo, najdelikatniej rzecz ujmując, mało partnerskich warunkach takich układów. Przykładem może być tutaj nie tylko Rosja, ale także na przykład Chiny. Co jest jeszcze bardziej zastanawiające to to, że zachodnie rządy tolerują takie zachowanie ze strony firm zarejestrowanych na swoim terytorium. Być może sankcje na Auchan za wpieranie inwazji na Ukrainę trochę otrzeźwiłyby wielki biznes?