Przepisy regulujące kwestię utrzymania i czystości w gminach obowiązują już kilkanaście lat. Pomimo tego samorządy nadal mają problem z ich stosowaniem. Zakaz wprowadzania psów w określone miejsca przestrzeni publicznej jest tego najlepszym przykładem. Pomimo interwencji Zastępcy Rzecznika Praw Obywatelskich Gliwice nie zdecydowały się na zmianę przepisów, a Ustronie Morskie proponuje korekty, które nadal są niezgodne z przepisami.
Zakaz wprowadzania psów jest nielegalny. Niektórym trudno to zrozumieć
O interwencji Zastępcy RPO w sprawie zakazu wprowadzania psów na plażę w Ustroniu Morskim pisałem na łamach Bezprawnika w ubiegłym miesiącu. W skrócie sytuacja wygląda tak, że samorząd wprowadził regulamin, który w okresie wakacyjnym zabrania wejścia nad morze z psami. Ustanawianie tego typu regulacji jest jednak sprzeczne z przepisami, gdyż gminy nie mają do tego delegacji ustawowej. Radni mogą jedynie wprowadzać zasady, które umożliwią komfortowe i bezpieczne przebywanie zwierząt z ludźmi na jednym terenie. Generalny zakaz wprowadzania na przykład psów jest wykluczony.
Pomimo wielu apeli i orzeczeń sądów administracyjnych nadal są w Polsce gminy, które całkowicie umyślnie ustanawiają zakazy wstępu w regulaminach parków, skwerów, czy plaż. Jedną z nich jest Ustronie Morskie, gdzie urzędnicy wyraźnie nie rozumieją albo nie chcą zrozumieć wniosków płynących z analizy przepisów. W ostatnim piśmie zastępca wójta poprosiła RPO o opinię w zakresie nowych regulacji, które mają zostać przedstawione radnym.
Najnowszym pomysłem jest wytyczenie dla plażowiczów z psami specjalnego obszaru, gdzie zakaz wprowadzania zwierząt miałby nie obowiązywać. Na pozostałą część plaży, wedle projektu, psy, koty i inne pupile nadal wstępu mieć nie będą. Tym samym nie dość, że regulamin nadal nie będzie zgodny z przepisami o utrzymaniu czystości o porządku w gminach, to jeszcze Ustronie Morskie chciałoby naruszyć jedną z podstawowych praw i wolności, a więc swobodę poruszania się. Stanowisko Zastępcy Rzecznika Praw Obywatelskich chyba każdy jest sobie w stanie wyobrazić.
Gliwice poszły o krok dalej. Zmiany przepisów nie będzie
Do podobnej sytuacji doszło w Gliwicach, gdzie władze w 2020 roku ustanowiły zakaz wstępu zwierząt na teren tężni solankowej. Ta stanowi teren ogólnodostępny, czynny w sezonie wakacyjnym. Co więcej, zakaz jest tak ogólny, że nie dopuszcza nawet sytuacji wejścia na teren tężni psów asystujących osobom niepełnosprawnym. W tym przypadku RPO również próbował wpłynąć na zmianę podejścia włodarzy. W przesłanej odpowiedzi wskazano, że radni przeanalizowali uwagi, ale zmiany przepisów nie przewidują.
Podejście iście lekceważące nie mogło zostać zignorowane przez Rzecznika Praw Obywatelskich. Tym samym sprawa trafiła do sądu administracyjnego, który zapewne stwierdzi nieważność uchwały w tym zakresie. Orzecznictwo jest bowiem jasne. Na co liczą więc gminy ustanawiając takie zapisy? Można to uzasadnić na dwa sposoby – rażącą niekompetencją urzędników oraz radnych lub świadome łamanie reguł i liczenie na to, że nikt się nie przyczepi. Oba nie świadczą zbyt dobrze o tych samorządach. Praca RPO przypomina więc w tym względzie walkę z wiatrakami, gdyż urzędnicy czują się bezkarni i zapewne dopiero wyrok sądu zmusi ich do usunięcia zakazów.