Powierzchnia Polski w ciągu roku powiększyła się tak, jakby nasz kraj pochłonął Hongkong z przyległościami. Nie trzeba było nawet napadać żadnego z sąsiadów. Wzorem rzymskiego cesarza Kaliguli najechaliśmy samego Neptuna i zwyciężyliśmy. Innymi słowy: nasz kraj powiększył się o 121 106 hektarów dzięki obliczeniom wykonywanym co roku na podstawie pewnego rozporządzenia Rady Ministrów.
Wcale nie trzeba podbojów, by powiększyć terytorium państwa. Polsce wystarczy do tego statystyka
Z jakiegoś powodu niektóre mniej cywilizowane państwa, na przykład Rosja, ogarnięte są obsesją posiadania jak największego terytorium. Nie jest to przesadnie racjonalne podejście do świata. W końcu jeżeli twój kraj ma do zaoferowaniu świata jedynie ogromną powierzchnię, szantaż atomowy, dopingowe skandale, przemoc i zbrodnie wojenne, to powinieneś poważnie przemyśleć swoje wybory życiowe. Równocześnie Polska jest stosunkowo dużym europejskim krajem. Okazuje się, że w przeciwieństwie do naszego północnego sąsiada, nasze państwo jest w stanie powiększać się bez potrzeby napadania na sąsiadów.
Główny Urząd Statystyczny poinformował, że powierzchnia Polski zwiększyła się w ciągu roku o aż 121 106 ha, czyli 1 211,06 kilometrów kwadratowych. Dla porównania: powierzchnia Hongkongu wynosi 1 108 km², Warszawy 517,2 km², a Watykanu jedynie 0,44 km². Całkiem ładnie widoczny na mapie Europy Luksemburg może się pochwalić powierzchnią wynoszącą 2 586 km².
Na pierwszy rzut oka wygląda, że mamy do czynienia z całkiem niezłą zdobyczą terytorialną. Trzeba jednak przyznać, że z punktu widzenia całości terytorium naszego kraju to nie jest jakiś wielki obszar. Powierzchnia Polski zwiększyła się z 31 272 030 ha do 31 393 136 ha. To wzrost o raptem kilka promili. Warto tutaj wspomnieć, że tego typu zmiany następują właściwie co roku.
Z pewnością wiele osób zastanawia się nad tym jak to możliwe. Skoro już wspomniałem, że obeszło się bez napadania sąsiadów, to odpada nam kolejna kapliczkowa krucjata wymierzona w Czechy. Tym razem nie mamy też do czynienia z jakiegoś rodzaju wymianą terytoriów, czy regulowaniem długu granicznego. Ku mojemu zaskoczeniu, nie chodzi nawet o piach naniesiony przez rzeki. Powierzchnia Polski zwiększyła się z bardziej prozaicznego powodu. Chodzi po prostu o statystykę.
Powierzchnia Polski systematycznie się zwiększa od 2017 r.
GUS wyjaśnia, że chodzi o dostosowanie granic jednostek terytorialnych do linii podstawowej morza terytorialnego na podstawie stosowanego rozporządzenia Rady Ministrów z 2017 r. W największym uproszczeniu: linia ta to po prostu linia wybrzeża w stanie najniższego odpływu.
Przywoływane rozporządzenie stanowi, że linię podstawową tworzą konkretne punkty, których dokładne współrzędne podane są w pierwszym załączników do tego aktu. Teraz po prostu dostosowujemy granice poszczególnych jednostek samorządu terytorialnego do założeń rozporządzenia. Tym samym na dobrą sprawę nie dzieje się nic namacalnego czy odczuwalnego z punktu widzenia przeciętnego Kowalskiego. Proces ten trwa jednak od wejścia w życie rozporządzenia. Można się spodziewać, że w następnych latach powierzchnia Polski znowu wzrośnie.
Warto jednak nadmienić, że w tym roku całość przyrostu powierzchni naszego kraju przypada na województwo pomorskie. Podaną wyżej wartość 121 106 ha GUS uzyskał po uwzględnieniu 3 ha spadków w województwie zachodniopomorskim.