Banki oferują kredyty hipoteczne z okresowo stałym oprocentowaniem na coraz korzystniejszych warunkach. Nic dziwnego zatem, że wiele osób, które dopiero zaciągają zobowiązanie (i nie jest to Bezpieczny Kredyt) decyduje się na taki kredyt. Problem polega jednak na tym, że już wkrótce tacy kredytobiorcy mogą poczuć się mocno oszukani.
Kredytobiorcy z kredytem o stałej stopie mogą poczuć się oszukani
W czerwcu udział nowo udzielonych kredytów o zmiennej stopie procentowej spadł do poziomu 35,3 proc. To oznacza, że kredytobiorcy (jeszcze przed wejściem w życie Bezpiecznego Kredytu) najchętniej wybierali zobowiązanie z okresowo stałym oprocentowaniem.
Powody są co najmniej dwa. Pierwszy z nich dotyczy ryzyka wzrostu stóp procentowych (albo przynajmniej – długiego utrzymania się stóp na dotychczasowym poziomie). Nowi kredytobiorcy zdają się być ostrożniejsi; boją się, że stopy niespodziewanie wzrosną (mimo prognoz o obniżkach) lub że jeszcze długo utrzymają się na takim poziomie, jak do tej pory. W związku z tym wolą nie ryzykować i zaciągnąć zobowiązanie ze stałą stopą.
Drugi powód to atrakcyjne oferty kredytów z okresowo stałym oprocentowaniem; banki już od jakiegoś czasu kuszą nowych kredytobiorców coraz niższą stawką. Obecnie już kilka banków proponuje kredyt hipoteczny z oprocentowaniem poniżej 7 proc.
Problem polega jednak na tym, że kredytobiorcy z kredytem o stałej stopie również ponoszą pewne ryzyko. Okresowo stałe oprocentowanie obowiązuje zazwyczaj przez 5-7 lat. Szansa, że przez ten czas poziom stóp procentowych znacząco nie spadnie, jest mała. A kredytobiorcy muszą mieć świadomość, że banki najprawdopodobniej nie pozwolą im wcześniej na przejście na zmienne oprocentowanie wskutek nowego stanowiska KNF. Nadzór dopuszcza co najwyżej, by w okresie obowiązywania stałej stopy bank zaproponował kredytobiorcy nową, niższą stawkę oprocentowania. Niemożliwe jest również przejście na zmienne oprocentowanie w wyniku przeniesienia zobowiązania do innego banku.
Pytanie brzmi, co w najbliższym czasie zrobi RPP
Oczywiście dużo zależy od tego, jakie będą ostateczne decyzje RPP. Obecnie w zasadzie wszyscy analitycy uważają, że Rada zdecyduje o pierwszej (prawdopodobnie symbolicznej) obniżce stóp jeszcze przed wyborami. Spora grupa specjalistów jest też zdania, że do końca roku mogą nas czekać łącznie 2-3 obniżki.
Czy jednak cykl obniżek nabierze rozpędu? Być może nie stanie się to w ciągu najbliższych kilku lub kilkunastu miesięcy, ale w nieco dłuższej perspektywie wydaje się to dość prawdopodobne. A jeśli tak się stanie, to kredytobiorcy z kredytem o stałej stopie mogą poczuć się oszukani – zwłaszcza bez możliwości przejścia na zmienne oprocentowanie.