Ze statystyk Komendy Głównej Policji wynika, że w 2022 roku zaginęło 2152 osób poniżej 18 roku życia. To o prawie 170 osób więcej niż w 2021 – 1984. Jak się okazuje, część nastolatków znikanie z domu traktuje po prostu jako „zabawę”.
Znikają, bo chcą zaimponować kolegom i poczuć adrenalinę, przeżyć „przygodę” i zobaczyć, jak to jest, gdy szuka cię policja z całej Polski. Nie myślą o konsekwencjach ani zagrożeniu. Taka „zabawa” może mieć tragiczne skutki.
48 hours challenge, czyli niebezpieczna rozrywka młodzieży
Internet jest zarazem dobrodziejstwem i przekleństwem. Pełno w nich bowiem treści, które nie powinny trafiać w ręce nastolatków. Młodzi przesiąkają bowiem pomysłami swoich rówieśników z Polski i z zagranicy, a te nie zawsze są godne naśladowania. W przypadku młodzieży szukającej swojego miejsca w społeczeństwie, oczekującej akceptacji grupy nawet kosztem własnego zdrowia i żądnej popularności szczególnie niebezpieczne są tzw. challenge’e. Jednym z nich jest „48 hours challenge”.
Co musi zrobić uczestnik? Zniknąć bez śladu na 48 godzin. I zrobić to tak, by jak najwięcej osób o tym zaginięciu się dowiedziało i zaangażowało się w poszukiwania. Im więcej szumu zrobi się wokół sprawy, tym lepiej. Za wzmiankę w mediach można liczyć na dodatkowe punkty. Z „zaginionym” współpracuje grupa osób, która zrobi wszystko, by poszukiwania jak najbardziej utrudnić. O tym, jak „zniknąć bez śladu”, młodzież też oczywiście dowiaduje się z internetu.
W związku z tą grą najwięcej zagrożeń czai się na najmłodsze dzieci, które podczas dwudniowej ucieczki są narażone na niebezpieczeństwa, których nawet nie były świadome. W końcu spędzenie nocy w lesie lub włóczenie się w tym czasie po mieście nie należą do bezpiecznych zajęć.
Katalog przerażających „zabaw”
Jak ekstremalnie „bawi” się młodzież, gdy nie gra w „48 hours challenge”? Katalog rozrywek jest bardzo szeroki, a każda kolejna jeszcze mocniej mrozi krew w żyłach. Wymieńmy tylko kilka z nich.
Blackout challenge to próba podduszenia się na przykład za pomocą paska, podczas gdy w skull breaker challenge koleżanka bądź kolega są proszeni o to, by podskoczyli, po czym w momencie lądowania ktoś podcina im nogi. W cinnamon challenge śmiałek musi wziąć do ust łyżkę cynamonu, przełknąć go i wytrzymać tak przez minutę bez popijania, natomiast w pass out challenge główne zadanie polega na celowym odcięciu dopływu tlenu do mózgu. Hot water challenge polega na polaniu kogoś wrzątkiem, natomiast osoby „bawiące” się w ultimate selfie muszą zrobić sobie zdjęcie w ekstremalnie niebezpiecznych sytuacjach, przykładowo na torach w relatywnie niedalekiej odległości od pędzącego pociągu. A na czym polega „ognista wróżka”? W tej przerażającej „zabawie” dzieci są zachęcane do odkręcenia gazu, a następnie wypowiedzenia „magicznego zaklęcia” i położenia się spać w oczekiwaniu na „cudowny efekt”.
Policja alarmuje i apeluje do rodziców, aby ci kontrolowali aktywność swoich dzieci zarówno w sieci, jak offline, ponieważ wyzwania młodych z reguły są niebezpieczne. Mogą skończyć się utratą zdrowia, a nawet śmiercią.