Matura, studia, praca. W czasach, mojej edukacji był to naturalny i najbardziej powszechny schemat. Niemalże wszyscy znajomi szli na studia. Wprawdzie z różnym skutkiem, lecz na etapie wyboru raczej nie było zbędnych różnic. Czy studia się jeszcze opłacają? Czy po ich ukończeniu zyskujemy gwarancje lepszej pracy? Ciężko jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Wiem za to, że same studia, jak i studiowanie są w Polsce coraz droższe. Jeśli nic się w tym zakresie nie zmieni, to dostęp na nie przeznaczony będzie wyłącznie dla najbogatszych oraz naprawdę najzdolniejszych.
Wielu młodych ludzi każdego roku zastanawia się, czy warto iść na studia. Część z nich pożąda dorosłości, a jej większe poczucie bez wątpienia daje praca. Zmęczeni szkolnym kieratem wybierają zawody, w których nie są wymagane dodatkowe kwalifikacje. O tym, czy warto studiować, aby ze znalezieniem ewentualnej pracy było łatwiej pisaliśmy tutaj. Poza tym, na przestrzeni ostatnich lat rynek pracy zmienił się i dla potencjalnego pracodawcy fakt ukończenia studiów z pewnością nie znaczy tyle co jeszcze 10 czy 20 lat temu. Z kolei świadomych osób, którzy chcą się czegoś dowiedzieć, nauczyć, czy skonfrontować swoje postrzeganie świata z nauką najmniej.
Kolejna grupa, to ludzie, którzy nie traktują uniwersytetu jako miejsca, gdzie poszerzą swoje horyzonty, zdobędą bezcenną wiedzę czy nowych przyjaciół. To ludzie, którzy zwyczajnie kalkulują, czy studia się dalej opłacają. Nie ma w tym nic złego. Merkantylne podejście w życiu zapewne jeszcze nie raz im się przyda. Możliwe, że nawet prędzej, niż myśleli. Z najnowszych danych wynika bowiem, że studia w Polsce są z roku na rok droższe.
Studia w Polsce są coraz droższe
Niespecjalnie dziwi mnie fakt, że koszt utrzymania w ostatnich latach zwiększył się. Nie znam ani jednej osoby, która nie narzekałaby na wciąż rosnące koszty. Naturalne zatem, że podwyżki cen nie omijają także studentów. W ostatnich latach poza rosnącymi cenami rosły także płace. Co prawda nie wprost-proporcjonalnie i nasza rzeczywista stopa nabywcza zmalała. Nieco inaczej jest w przypadku stypendiów fundowanych przez uczelnie wyższe. Stypendia socjalne wynoszą bowiem dalej ok. 1000 zł miesięcznie.
Przeciętny koszt utrzymania się studenta za rządów PiS wzrósł od ok. 1500 zł do niemal 4000 zł miesięcznie.
Stypendium socjalne dla najuboższych studentów wynosi ~1000 zł miesięcznie.
Jeśli nie masz domu rodzinnego w wiodącym ośrodku akademickim albo hojnej rodziny, która… pic.twitter.com/wisrHzY8Dw
— Łukasz Kierznowski (@LKierznowski) September 14, 2023
Oznacza to, że studia staną się jeszcze bardziej elitarne. Szczególnie na kierunkach, na których łączenie nauki z pracą może być zwyczajnie niemożliwe. Choć sam kończyłem wydział, który raczej nie jest uznawany za najłatwiejszy, to studia w trybie dziennym można było łączyć z pracą zawodową. W przypadku kierunków takich jak medycyna wydaje mi się to niemożliwe. Poza stypendium socjalnym najzdolniejsi studenci będą mogli liczyć na stypendia naukowe. To jednak w dalszym ciągu będzie mało. Szczególnie dla studiujących poza swoją rodzinną miejscowością. W końcu koszt zakwaterowania jest zapewne największym stałym comiesięcznym kosztem dla każdego studenta. Ciężko nie oprzeć się wrażeniu, że polityka prowadzona przez rządzących prowadzi do utrwalania nierówności społecznych. Nie powinno być tak, że studiowanie, zwłaszcza na tych dobrych i wymagających kierunkach miałoby być ograniczone wyłącznie dla dzieci pochodzących z dobrze usytuowanych rodzin.