Polacy nigdy nie byli zbyt chętni do oszczędzania. Teraz jednak nadchodzi dobry czas, by o tym pomyśleć. Wbrew oczekiwaniom ekonomistów w październiku nadchodzi bowiem podwyżka oprocentowania obligacji skarbowych. Wzrosty dotkną przede wszystkim inwestycji długoterminowych.
Zaskakująca decyzja MF
Ledwie 38% Polaków przyznaje, że stara się regularnie oszczędzać zarobione środki. Takie wnioski płyną z tegorocznego badania Santander Consumer Bank „Polaków Portfel Własny: czas oszczędzania”. Spośród osób, które przyznają się do odkładania pieniędzy największą grupę, bo aż 28%, stanowią osoby posiadające tzw. poduszkę finansową w wysokości ponad 5 miesięcznych pensji. Nadchodzące tygodnie mogą stanowić dobrą okazję, by coś z tymi środkami zrobić.
Wbrew wszelkim oczekiwaniom Ministerstwo Finansów zapowiedziało bowiem podwyżkę oprocentowania obligacji oszczędnościowych Skarbu Państwa. Jest to o tyle zaskakujące, że przed paroma tygodniami byliśmy świadkami dużej obniżki stóp procentowych. Co więcej, inflacja powoli zwalnia i czasy najwyższy oprocentować na lokatach, czy kontach oszczędnościowych raczej minęły.
Z drugiej strony, to nie pierwszy raz, gdy oprocentowanie obligacji skarbowych względem sytuacji na rynku korygowane jest z pewnym poślizgiem. Podobnie było w przypadku cyklu podwyżek stóp procentowych na przełomie 2021 i 2022 roku. Ponadto podwyżkę można tłumaczyć dalszą walką z inflacją poprzez ściągnięcie z rynku kolejnej puli pieniędzy. Z pewnością nie bez znaczenia jest też fakt, że rządzący zrobią obecnie wszystko, byśmy 15 października przy wyborczych urnach byli w jak najlepszych nastrojach.
Podwyżka oprocentowania obligacji skarbowych – na co możemy liczyć?
W pierwszej kolejności warto zaznaczyć, że nie we wszystkich obligacjach oprocentowanie wzrośnie. Różnice na niekorzyść będą jednak minimalne, a większość oferty Skarbu Państwa zyska na atrakcyjności. Celem ma być możliwość elastycznego, a przy tym bezpiecznego lokowania środków przez obywateli.
W przypadku obligacji ROR, czyli rocznych obligacji opartych na stopie referencyjnej NBP oprocentowanie w październiku wyniesie 6,5%, a w kolejnych miesiącach będzie równe stopie referencyjnej Narodowego Banku Polskiego. To nieco mniej niż podczas wrześniowej emisji, gdzie oprocentowanie wynosi 6,75%, jednak różnice są niewielkie i znacznie niższe niż się spodziewano. Przy 2-letnich obligacjach DOR oprocentowanie w pierwszym okresie również spada z 6,85% do 6,75%, jednak marża na poziomie stopy referencyjnej NBP + 0,5% jest już zauważalnie wyższa.
W górę idzie także marża dla obligacji 4-, 6 i 12-letnich, których oprocentowanie uzależnione jest od inflacji. Oprocentowanie od drugiego okresu odsetkowego we wszystkich przypadkach wzrośnie o 0,25 p.p. To przekłada się na wyraźne różnice pomiędzy wrześniową a październikową ofertą. Zysk odczują także ci, którzy zdecydują się na zakup obligacji rodzinnych, a więc tych skierowanych do beneficjentów programu 500+. W ich przypadku oprocentowanie ulega zmianie co roku i jest wyliczane na podstawie sumy wskaźnika inflacji z ostatnich 12 miesięcy oraz preferencyjnej marży. Te ostatnie w październiku zostaną podwyższone do odpowiednio 1,75% dla obligacji 6-letnich oraz 2,00% dla 12-letnich.
Jak podkreśla portal subiektywnieofinansach.pl nie bez powodu największe wzrosty dotkną ofert z najdłuższym terminem zapadalności. W porównaniu do ubiegłego roku Polacy kupują zdecydowanie mniej obligacji, zwłaszcza tych długoterminowanych. Ministerstwo Finansów kieruje zatem ofertę do osób, którzy będą chcieli zainwestować pieniądze na więcej niż rok. W przypadku ROR zainteresowanie zwykle i tak ostatecznie kształtuje się na całkiem przyzwoitym poziomie.