Szkodę na blisko 3500 złotych wyrządziło dziecko, bawiące się paletką markowych cieni w jednej z amerykańskich drogerii. Zdarzenie nagłośniła na portalu społecznościowym blogerka, udostępniając zdjęcie, przedstawiające efekty zabawy. Produkty, oczywiście nie nadawały się później do użycia. Odpowiedzialność rodzica za szkodę dziecka.
Blogerka prowadząca stronę Extraordinary Life Makeup Artistry, robiła zakupy w jednym ze sklepów drogerii Sephora, gdzie natknęła się na zdewastowaną przez dziecko paletę z próbkami cieni do makijażu oczu o wartości blisko 1000 dolarów. Zdjęcie przedstawiające zniszczenia umieściła na facebookowym profilu, apelując przy okazji o niezabieranie dzieci na zakupy.
Odpowiedzialność rodzica za szkodę dziecka
Wpis podzielił internautów i wywołał dyskusję na temat tego, gdzie kończy się granica dziecięcej zabawy oraz jaka w tym wszystkim rola i odpowiedzialność rodziców. Pomijając niewątpliwie ważny aspekt pedagogiczny i społeczny dyskusji szkoda jest szkodą i bardzo często zdarza się, że po tego typu „zabawie” ktoś musi za nią zapłacić. A w tej kwestii przepisy, przynajmniej w Polsce, są dość jasne. To rodzice odpowiadają za dzieci.
Do ukończenia przez dziecko 13 roku życia za wyrządzone szkody odpowiadają ich przedstawiciele ustawowi. W większości przypadków są nimi rodzice. Wyjątek stanowią sytuacje, kiedy dziecko zostaje powierzone opiece innych osób lub instytucji, np. wychowawcy podczas letniej kolonii, nauczycielowi w szkole lub w czasie klasowej wycieczki, ale również niani pod nieobecność rodziców (albo sąsiadce, która zgodziła się zostać z dzieckiem popołudniu). W takiej sytuacji, odpowiedzialność zostaje przeniesiona na osobę, pod której opieką dziecko się znajdowało.
Kto nie pilnuje… płaci
Co z dziećmi które ukończyły 13 rok życia? W świetle przepisów prawa mogą już samodzielnie odpowiadać za wyrządzone przez siebie szkody. Oczywiście w teorii, bo koszty i tak ostatecznie spadają na rodziców – a te mogą być niemałe.
Podobna sprawa trzy lata temu rozgrzała dyskusję w Polsce. W jednej z cukierni, 5-letnie dziecko zapatrzone w słodycze, oparło się o szybę odgradzającą je od łakoci, która nieoczekiwanie rozpadła się w drobny mak, raniąc 5-latkę. Cukiernia pozwała rodziców, żądając 2 tys. złotych tytułem pokrycia strat. Firma argumentowała swoje stanowisko brakiem nadzoru ze strony rodziców, w konsekwencji czego niepilnowane dziecko „ściągnęło” na siebie szklaną witrynę. Sprawa otworzyła oczy niektórym rodzicom na możliwe prawne konsekwencje zachowania ich dzieci. Prezes firmy poruszył wówczas ważny aspekt w ocenie odpowiedzialności za szkody wyrządzane przez dzieci – kwestię sprawowania należytej i starannej opieki nad własną pociechą.