Przyzwyczailiśmy się, że batalie sądowe między bankami a kredytobiorcami dotyczą głównie spraw frankowych. W rzeczywistości jednak również złotówkowicze decydują się na pozwanie banku. Bardziej zaskakujące są jednak niektóre wyroki sądów – w tym niedawne postanowienie Sądu Okręgowego w Kaliszu. Sąd zdecydował, że na czas trwania procesu kredytobiorcy nie muszą płacić rat kredytu.
Kredytobiorcy nie muszą płacić rat kredytu. Zaskakujące postanowienie kaliskiego sądu
Już jakiś czas temu część kredytobiorców (na razie niewielka) zdecydowała się pozwać banki i żądać ustalenia nieważności umowy kredytu złotowego o zmiennym oprocentowanie ze względu na „wadliwy WIBOR”. Mimo że argumentacja o nieprawidłowościach stosowanego wskaźnika referencyjnego nie przekonuje ani banki, ani KNF czy wielu specjalistów, niektóre sądy – przynajmniej częściowo – owszem. Najlepiej widać to na przykładzie postanowienia Sądu Okręgowego w Kaliszu z dnia 20 października, który dla wielu osób może być zaskakujący. Okazuje się bowiem, że sąd, w formie zabezpieczenia, w całości zwolnił kredytobiorców z obowiązku płacenia rat wynikających z zawartej umowy kredytu – na czas trwania procesu sądowego.
Jest to o tyle zastanawiające, że wcześniej sądy nie decydowały się na taki krok. Sądy wprawdzie wstrzymywały płatność rat, ale wyłącznie w zakresie stawki WIBOR – tymczasem kaliski sąd zdecydował się na zabezpieczenie w postaci wstrzymania całkowitej płatności rat. Termin rozprawy został wyznaczony na 1 grudnia 2023 r. Tym samym istnieje jakaś szansa, że do końca roku zapadnie wyrok w sprawie kredytu złotówkowego ze zmiennym oprocentowaniem, opartym na WIBOR.
Czeka nas fala pozwów ze strony złotówkowiczów?
Pierwsze prawomocne wyroki w sprawie WIBOR – zwłaszcza, jeśli linia orzecznicza będzie zbliżona, a sądy staną po stronie kredytobiorców – mogą otworzyć puszkę Pandory. Pytanie brzmi jednak, na ile jest to prawdopodobne; oznaczałoby to bowiem, że zdecydowana większość kredytobiorców mogłaby zdecydować się na pozew przeciwko bankowi. Wystarczy, że podpisali wcześniej umowę kredytu ze zmiennym oprocentowaniem oparty właśnie o wskaźnik referencyjny WIBOR.
Dla banków z pewnością byłby to ogromny cios – zwłaszcza że należy pamiętać, że wciąż nie jest pewne, jaki będzie ostatecznie finał spraw z frankowiczami. Banki obecnie dążą raczej do ugód z kredytobiorcami, którzy zaciągnęli zobowiązanie we frankach, jednak na razie nie wszyscy dają się przekonać do tego rozwiązania. Kolejny potencjalny problem w postaci pozwów ze strony kredytobiorców złotówkowych mógłby wpłynąć negatywnie na kondycję banków – za co w ostateczności i tak zapłaciliby ich klienci.