Zmiana opon z letnich na zimowe powinna być jednym z podstawowych obowiązków każdego właściciela pojazdu. Pomimo tego warto wskazać, że mandat za brak zmiany opon w Polsce nie istnieje. Nie oznacza to jednak braku konsekwencji za jazdę na zużytym ogumieniu. W takim przypadku grzywna może wynieść nawet 3000 złotych.
Mandat za brak zmiany opon na zimowe w Polsce nie istnieje
Październik i listopad to gorące miesiące u wulkanizatorów. W tym czasie większość kierowców przygotowuje bowiem swoje pojazdy na zimę, a najważniejszym krokiem ku temu jest wymiana opon. Nie dotyczy to rzecz jasna osób, które w swoich samochodach posiadają coraz popularniejsze opony całoroczne. W pozostałych przypadkach część kierowców zastanawia się kiedy przełożyć opony i jakie konsekwencje za brak tej czynności w czasie kontroli może wyciągnąć policjant.
Odpowiedź na pierwsze pytanie nie jest taka prosta. Nie ma bowiem jasnych wytycznych kiedy opony letnie nie zapewniają już odpowiedniej przyczepności. Z drugiej strony eksperci wskazują, że dobrym momentem na rozważenie zmiany ogumienia jest sytuacja, gdy średnia dobowa temperatura spada poniżej 7 stopni Celsjusza. To właśnie wtedy opony zimowe wydają się być bezpieczniejszym rozwiązaniem.
Warto jednak wiedzieć, że zarówno taryfikator mandatów, jak i kodeks wykroczeń nie przewidują grzywny za brak zmiany opon na zimowe. Tym samym nawet w przypadku pojazdu poruszającego się na oponach letnich w najbardziej zaśnieżone i mroźne dni, funkcjonariusz nie może ukarać kierowcy mandatem. To jednak wcale nie oznacza, że policjant nie będzie zainteresowany ogumieniem w samochodzie.
Do 3000 złotych grzywny za jazdę na zbyt zużytym ogumieniu
W rzeczywistości mandat za opony faktycznie istnieje. Nie odnosi się on jednak do kwestii związanej z rodzajem stosowanego ogumienia, a jego stanu technicznego wpływającego na bezpieczeństwo. Szczególnie w okresie jesienno-zimowym funkcjonariusze drogówki często decydują się na pomiar głębokości bieżnika.
Całkowicie łyse ogumienie da się łatwo zauważyć gołym okiem. W przypadku wątpliwości policjanci posiadają specjalne mierniki, które pozwalają im na dość precyzyjne określenie stanu zużycia ogumienia. Zgodnie z przepisami minimalna głębokość bieżnika w samochodzie musi wynosić 1,6 mm. Wnikliwy kontroler może też sprawdzić równomierność zużycia każdej z opon, a także ewentualne rozwarstwienia, pęknięcia, czy przecięcia na ogumieniu.
Wszystkie te sytuacje mogą zostać uznane za naruszenie przepisów o bezpieczeństwie, a co za tym idzie stworzenie groźnej sytuacji na drodze. Za takie wykroczenie policjant ma prawo nałożyć mandat do nawet 3000 złotych. Możliwe jest także zastosowanie nagany. Należy jednak zaznaczyć, że w praktyce rzadko kiedy grzywny są aż tak wysokie. Zwykle za jazdę na zużytym ogumieniu trzeba się liczyć z zapłatą kilkuset złotych.
Inne kary za opony są śmiesznie niskie
W aktualnym taryfikatorze mandatów znajdziemy jeszcze dwie pozycje odnoszące się do opon w pojazdach mechanicznych. Otóż zgodnie z przepisami zabronione jest używanie opon z umieszczonymi w nich na trwałe elementami przeciwślizgowymi. Ponadto kierowcy nie mogą stosować łańcuchów na oponach w sytuacji, gdy na drodze nie leży śnieg. Za obie te sytuacje grozi bowiem grzywna. W porównaniu do jazdy na zużytym ogumieniu jej wysokość jest bardzo niska i wynosi zaledwie 100 złotych.
W ramach ciekawostki warto dodać, że w odróżnieniu od niektórych państw europejskich, w Polsce posiadanie łańcuchów przeciwpoślizgowych nie jest wymagane. Inaczej jest we Włoszech, gdzie w sezonie jesienno-zimowym łańcuchy są obligatoryjnym elementem wyposażenia pojazdu. Na obowiązek ich założenia przed wjazdem na niektóre drogi można natknąć się także podróżując po Czechach, czy Szwajcarii.