Od początku 2024 roku w życie wchodzą przepisy wprowadzające świadczenie wspierające. Ma to być nowa forma wsparcia dla osób niepełnosprawnych, którzy zmian domagali się od dawna. Wysokość wsparcia wyniesie do 3500 zł brutto miesięcznie, choć to zależne będzie od ustalonego progu wsparcia. Jak zwykle w takich przypadkach głosów krytyki nie brakuje.
Świadczenie wspierające – kto może się ubiegać?
Środowiska związane z pomocą osobom niepełnosprawnym, jak i sami zainteresowani wraz z opiekunami, od lat walczyli o zmiany w systemie świadczeń przysługujących im z budżetu państwa. Odpowiedzią na liczne apele ma być wprowadzenie świadczenia wspierającego. Uchwalona w lipcu ustawa wejdzie w życie już od 1 stycznia 2024 roku. Nie od razu obejmie ona jednak swoim zakresem wszystkich docelowych odbiorców.
Celem nowej regulacji jest pomoc osobom niepełnosprawnym potrzebującym codziennego wsparcia w zaspokajaniu ich szczególnych potrzeb życiowych. Świadczenie wspierające przysługiwać będzie osobom pełnoletnim, bez względu na kryterium dochodowe, a także nie będzie podlegać egzekucji. Co więcej, wypłata środków nastąpi bez względu na otrzymywane inne formy wsparcia. W odróżnieniu od dotychczasowych świadczeń opiekuńczych, nowy mechanizm pomocy trafiać ma bezpośrednio do osób niepełnosprawnych, a nie do ich opiekunów.
Jaka będzie wysokość nowego świadczenia?
Kluczową kwestią jest rzecz jasna kwota przysługująca poszczególnym beneficjentom pomocy. Ta zależna będzie od poziomu potrzeb wsparcia ustalonego według skali ustalonej ministerialnym rozporządzeniem. Progów będzie aż sześć, a wysokość świadczenia wspierającego zostanie bezpośrednio powiązana z rentą socjalną. Na ten moment wynosi ona 1588,44 złote.
W najbardziej trudnych przypadkach, gdzie potrzeba wsparcia określona zostanie na poziomie od 95 do 100 punktów świadczenie miesięczne ukształtuje się na poziomie 220% renty socjalnej, a więc obecnie prawie 3500 złotych brutto. Kolejne progi ustalone zostały kolejno jako 180, 120, 80, 60 i 40% renty socjalnej. Przy najniższym poziomie potrzeb świadczenie wyniesie na dziś 635 złotych brutto miesięcznie. Za wypłatę odpowiedzialny będzie Zakład Ubezpieczeń Społecznych na podstawie wniosku złożonego wyłącznie drogą elektroniczną.
Ustalając punktację pod uwagę brana będzie w szczególności zdolność danej osoby do samodzielnego wykonywania określonych czynności. Orzekać w tym zakresie mają dwuosobowe zespoły złożone ze specjalistów z zakresu między innymi fizjoterapii, psychologii, czy pielęgniarstwa. Kluczowe dla ustalenia stopnia wsparcia będą specjalny formularz, obserwacja, wywiad bezpośredni oraz ocena funkcjonowania.
Nie wszyscy otrzymają wsparcie od początku. Głosów krytyki nie brakuje
Niestety nie wszyscy niepełnosprawni mogą liczyć na wsparcie już od stycznia 2024 roku. Od tego czasu nowe świadczenie obejmie jedynie osoby w najtrudniejszej sytuacji, gdzie ustalony poziom potrzeb wyniesie od 87 do 100 punktów. Dopiero od kolejnego roku, a więc od początku 2025 roku ZUS wypłaci pieniądze niepełnosprawnym z poziomem potrzeb wsparcia pomiędzy 78 a 86 punktów. W ostatniej turze świadczenie będzie wypłacane dla osób sklasyfikowanych według skali od 70 a 77 punktów. Wsparcie dla tej grupy ruszy od stycznia 2026 roku.
Wprowadzanie nowych rozwiązań jak zwykle wiąże się z licznymi głosami krytyki. Przy świadczeniu wspierającym głównym zarzutem jest termin wprowadzenia zmian. Trudno się dziwić skoro część potrzebujących otrzyma pomoc dopiero 2,5 roku po uchwaleniu przepisów. Wątpliwości budzi także fakt, że najwyższe świadczeni otrzymają jedynie osoby z najcięższymi niepełnosprawnościami sprzężonymi.
Osoba z niepełnosprawnością intelektualną, całkowicie zależna od drugiej osoby, z trudnościami w zachowaniu i regulowaniu emocji nie ma szans na najwyższy poziom wsparcia – wskazywała w rozmowie z „Rzeczpospolitą” Alicja Loranc z krakowskiej Fundacji Po Mojemu.
Eksperci wskazują też, że potrzeb jest zdecydowanie więcej niż wprowadzenie nowego świadczenia. Głębokich zmian wymaga cały system opieki w zakresie chociażby asystencji osobistej, czy mieszkalnictwa wspomaganego. Do zrobienia wciąż jest zatem dużo, ale to już zadanie dla zupełnie nowego rządu.