Badając się najczęściej chcemy jak najszybciej odebrać wyniki i dowiedzieć się, że nic nam nie dolega. Oczywiście najlepiej jest wyniki badań skonsultować z lekarzem, do czego usilnie starają się nakłonić swoich pacjentów niektóre placówki medyczne. Nie można jednak zmusić pacjenta do skonsultowania z lekarzem wyników badań, nawet jeżeli te są złe.
W wielu przychodniach pacjenci są stawiani przed swojego rodzaju ultimatum – albo zapisujemy się na wizytę do naszego lekarza i z nim analizujemy wyniki badań, albo wyników badań nie otrzymamy. Okazuje się jednak, że takie ultimatum jest bezprawne, a wyniki na nasze żądanie powinny nam zostać udostępnione.
Bez wizyty lekarskiej przychodnia nie otrzyma refundacji
Taka postawa w przychodniach wynika najczęściej z warunków kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia. Powszechną praktyką jest zwrot kosztów wykonanego badania dopiero w momencie, gdy pacjent odbierze wyniki podczas wizyty u lekarza. Przychodnie więc agitują za wizytami i bardzo często stawiają pacjentów przed bezprawnym ultimatum: albo wizyta lekarska i poznanie wyników, albo brak możliwości zapoznania się z wynikami.
Z jednej strony jest to rozsądne. „Wujek Google” nie jest lekarzem a samodzielna interpretacja wyników badań może przynieść więcej szkody niż pożytku (zwłaszcza jeżeli zaczniemy leczyć się sami, lub zdiagnozujemy u siebie chorobę, której nie mamy i popadamy w panikę), to jednak pacjent ma prawo również do nierozsądnych działań. Wreszcie pacjent ma prawo skonsultować wyniki swoich badań z innym lekarzem.
Placówka medyczna ma obowiązek udostępnić pacjentowi jego dokumentację
Zgodnie z art. 23 ust. 1 ustawy o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta, pacjent ma prawo do dostępu do swojej dokumentacji medycznej. Dane zawarte w dokumentacji medycznej podlegają oczywiście odpowiedniej ochronie, jednak na żądanie pacjenta (dodajmy, że pełnoletniego, w przypadku osób niepełnoletnich decydujący głos mają opiekunowie prawni) muszą mu one zostać udostępnione.
Oczywiście placówka ma prawo pacjenta do wizyty u lekarza i skonsultowania z nim wyników namawiać. Pacjent jednak ma prawo odmówić. Po udostępnieniu dokumentacji medycznej może nie tylko zapoznać się z wynikami badań, ale również na przykład je skopiować (zrobić zdjęcia, czy w bardziej archaicznym stylu – przepisać wyniki) i skonsultować z innym lekarzem. A placówka medyczna nie może nic na to poradzić.
Problem nie dotyczy badań prywatnych
Jak już wcześniej wspomniano, problem z niechęcią placówek do wydawania wyników badań dotyczy badań refundowanych przez NFZ, gdy kontrakt z Funduszem uzależnia zwrot kosztów badania od odebrania wyników w trakcie konsultacji lekarskiej. Osoby korzystające z prywatnej opieki zdrowotnej zapewne z problemem się nie spotkały, ponieważ to one pokryły koszty badań, w związku z czym placówka medyczna nic nie traci na braku konsultacji ze specjalistą.
Pamiętajmy również, że nie zawsze musimy osobiście fatygować się po wyniki badań. Dokumentację medyczną może również odebrać (lub przeglądać) osoba upoważniona przez pacjenta. Czasem w przychodniach jest standardem wypisywanie oświadczenia o osobie, która w zastępstwie może mieć dostęp do naszej dokumentacji medycznej, czasem pacjent musi wystawić odpowiednie upoważnienie (w tym przypadku mogą pojawić się wątpliwości, czy upoważnienie faktycznie pochodzi od właściwej osoby, jednak placówki medyczne najczęściej takie upoważnienia do rejestru dołączanej dokumentacji, choć nie załatwia problemu związanego z weryfikacją dokumentu).