Pandemia COVID-19 przyniosło wiele rozwiązań, które w zamierzeniach miały pomóc służbie zdrowia w walce o życie ludzi w szpitalach. Jednym z tego typu rozwiązań jest zniżka dla krwiodawców, którą PKP chciało zachęcić do intensywnego oddawania krwi. Jednak będzie ona obwiązywała do końca tego roku, a spółki kolejowe, takie jak PKP Intercity tłumaczą to bardzo dużymi kosztami, jakie generuje tego typu rabat.
Przywileje tego typu były wprowadzone na podstawie ustawy covidowej z 2021r.
Honorowi dawcy krwi mogli jeździć pociągami ze zniżką wtedy, gdy oddali krew przynajmniej trzy razy. Co ważne, chodziło o oddawanie krwi w odpowiedniej ilości w pandemii. Duża grupa osób korzystała z tego przywileju, jednak w związku z tym, że stan zagrożenia epidemicznego został zniesiony 1 lipca 2023 r., zarząd PKP Intercity nie zamierza dłużej utrzymywać tego typu rabatów. Będą one utrzymywane tylko na przejazdy kolejami regionalnymi i aglomeracyjnymi (np. ŁKA, SKM, WKD, Koleje Mazowieckie). Ponadto podnoszone są argumenty ekonomiczne – zniżka tego typu miała spowodować straty liczone w milionach złotych.
PKP prezentuje niższe obroty, które są rzekomo spowodowane wejściem w życie tego typu ulgi
Suma strat jest niebagatelna, bo wynosząca 2 mln 786 tys. zł brutto w samym 2022 roku. Dane te podał do publicznej wiadomości Waldemar Kraska, wiceminister zdrowia w rządzie Zjednoczonej Prawicy. Sprawa jest wielowymiarowa dlatego, że wiele osób kupowało tego typu bilety, nie wiedząc o tym, że ulga nie obowiązuje w przypadku honorowych krwiodawców, oddających krew przed pandemią. Niejasna komunikacja po stronie spółek kolejowych sprawiała, że wielu pasażerów musiało uiszczać dodatkowe opłaty nawet wtedy, gdy posiadali odznaki i legitymacje.
Argumentacja rządu i spółek kolejowych w sprawie ulgi jest co najmniej nieprzekonująca
Powoływanie się po czasie na straty z tytułu obowiązywania ulgi to co najmniej dyskusyjny sposób postępowania rządu i spółek. Wielu jest zdania, że dawcom krwi, którzy regularnie ją oddają, powinno się oferować jakąś formę zniżki na przejazdy pociągami. Sprawa jest tym bardziej kontrowersyjna, że krew jest niezwykle potrzebna szpitalom i centrom krwiodawstwa, a krwiodawcy, którzy regularnie ją oddają, wyświadczają przysługę wielu osobom. Bez oddających krew często nie udałoby się uratować życia wielu ludziom, którzy stali się ofiarami wypadków czy ciężkich schorzeń. Sprowadzanie sprawy ulgi do strat, które poniosły spółki kolejowe, jest zatem działaniem niepomagającym w uświadamianiu obywateli, jak ważną role w społeczeństwa gra honorowe krwiodawstwo.