Domniemana licencja pozwala wykorzystywać utwory, zdjęcia i oprogramowanie bez konieczności podpisywania umów.
Załóżmy, że przedsiębiorca zatrudnia pracownika na umowę zlecenie, a jego obowiązkami ma być dozór nad siecią komputerową, a także nad systemami komputerowymi klientów pracodawcy. Programista informatyk jest w stanie ułatwić sobie życie, pisząc małe programiki, które cyklicznie sprawdzają poprawność działania podsystemów, sieci, a także końcówek pracowniczych.
Pracodawca jest zadowolony, pracownik też, aż do czasu, gdy ich drogi się rozchodzą. Umowa dotyczyła konkretnych działań, ale nie obejmowała żadnych spraw związanych z pisaniem czy wdrażaniem oprogramowania automatyzującego pewne działania. Pracownik pozostawił je na służbowym sprzęcie. Przedsiębiorca nie ma wiedzy na temat tego, czy nadal może legalnie wykorzystywać to oprogramowanie.
Jeśli nie podpisał on z pracownikiem umowy, dzięki której nabywał prawa do korzystania z programów przez niego napisanych, to w myśl przepisów nie ma do nich prawa i powinien zaprzestać ich użytkowania, lub skontaktować się z nim i wyjaśnić sprawę, choćby płacąc mu za nie.
Jeśli jednak odchodząc z pracy, pracownik pozostawił oprogramowanie, informując pracodawcę, że nie ma nic przeciwko temu, by ten nadal z niego korzystał, to można przyjąć, że udzielił stosownej licencji na wykorzystanie swojego dzieła – jest to tak zwana domniemana licencja.
Art. 65.
[Domniemanie licencji]
W braku wyraźnego postanowienia o przeniesieniu prawa, uważa się, że twórca udzielił licencji.
Z tak udzielonej domniemanej licencji nie można korzystać dłużej niż przez 5 lat.
Art. 66.
[Czas trwania umowy licencyjnej]
1. Umowa licencyjna uprawnia do korzystania z utworu w okresie pięciu lat na terytorium państwa, w którym licencjobiorca ma swoją siedzibę, chyba że w umowie postanowiono inaczej.
2. Po upływie terminu, o którym mowa w ust. 1, prawo uzyskane na podstawie umowy licencyjnej wygasa.
Jeśli jednak przedsiębiorca chciałby nabyć prawa do korzystania z tego oprogramowania na wyłączność, powinien podpisać z programistą umowę, w której zgodnie ze wszelkimi wymogami nabywałby prawa do jego dowolnego wykorzystania.
Programista może zażądać zaprzestania korzystania przez przedsiębiorcę z oprogramowania, ale tylko w przypadku, gdy jest ono modyfikowane, rozpowszechniane niezgodnie z jego przeznaczeniem. Nic nie stoi też na przeszkodzie, by programy takie jak te, które napisał dla przedsiębiorcy stosować w innych miejscach, gdyż wcześniej nie zrzekł się swojej własności intelektualnej, ani nie przekazał praw do tego oprogramowania, a jedynie udzielił licencji.
Podobnie rzecz się ma z utworami wszelkiego typu – filmami, muzyką, tekstem, zdjęciami. Twórca może „udzielać licencji” na zasadach jak powyżej.
Masz problemy prawne związane z prawem autorskim lub sytuacją, w której ktoś korzysta z Twoich dzieł bezprawnie i chciałbyś uzyskać poradę prawnika? Z redakcją Bezprawnik.pl współpracuje zespół prawników specjalizujących się w poszczególnych dziedzinach, który solidnie, szybko i tanio pomoże rozwiązać Twój problem. Opisz go pod adresem e-mailowym kontakt@bezprawnik.pl, a otrzymasz bezpłatną wycenę rozwiązania sprawy.