Sprzęt zepsuł się w ostatnim dniu gwarancji. Sytuacja dość częsta i wcale nie zaskakująca. Oczywiście najczęściej dochodzi do tego wieczorem, kiedy sklepu lub infolinia są już zamknięte. Pozostają jeszcze maile, ale kto z nas w pierwszym odruchu w takiej sytuacji siada do komputera? Czy upływ terminy ochrony sprzętu oznacza, że straciliśmy nasze prawa. Niekoniecznie.
Sprzęt zepsuł się w ostatnim dniu gwarancji
Kupując jakąkolwiek rzecz w sklepie, przeważnie otrzymujemy 2-letni okres ochronny. Jest to okres zagwarantowany przez przepisy prawa, dokładnie Ustawę o ochronie praw konsumentów. Dla większości przedmiotów jest on identyczny, wyjątkiem jest np. jedzenie. Ochrona wiąże sprzedawcę i konsumenta, obok niej występuje również dobrze znana gwarancja, udzielana przez producenta, jest ona jednak dobrowolna i nieobłożona żadnymi terminami minimalnymi. Chcąc złożyć reklamację z tytułu gwarancji, możemy opierać się wyłącznie na zasadach i terminach określonych przez producenta.
Reklamacja towaru
Ustawowy okres ochronny trwa przez 2 lata. Kończy się w dzień zakupu po upływie 2 lat. Zgodnie z przepisami sprzęt, który ulegnie w tym czasie awarii, musi zostać naprawiony, wymieniony lub zwrócony. Wada, która ujawnia się po roku, jest raczej bezdyskusyjna i nie dostarcza większych problemów. Co jednak jeżeli dojdzie do sytuacji opisanej wyżej? Nic, w dalszym ciągu mamy prawo zgłosić taką wadę.
Dzieje się tak dlatego, że przepisy przewidują okres przedawnienia roszczenia. Jeżeli nasz sprzęt uległ awarii, rodzi to pomiędzy nami a sprzedawcą roszczenie. To roszczenie ulega natomiast przedawnieniu po upływie 6 lat od chwili jego zaistnienia. Co to oznacza? Mamy 6 lat na zgłoszenie wady.
Oczywiście warto zrobić to jak najszybciej i nie zwlekać. To po naszej stronie leży obowiązek udowodnienia, że do awarii doszło w 2-letnim terminie. Jeśli zgłosimy taką wadę po 5 latach, to raczej będzie bardzo trudno udowodnić, że powstała ona w danym okresie.
O powyższych terminach warto jednak pamiętać i nie wpadać w panikę. Jeżeli, wada powstanie w ostatnim dniu terminu, spokojnie możemy złożyć reklamację parę dni później. Zgodnie z przepisami musi ona zostać przyjęta. Oczywiście daje to również spore pole do nadużyć, ale w tym wypadku wygrywa ten, kto ma mocniejsze argumenty.