Polską wstrząsnęły dziwne pożary – największym był oczywiście ten na Marywilskiej. Trudno spekulować, co było przyczyną. Ale jedno jest pewne – Rosja prowadzi z nami wojnę hybrydową i tajemnicze podpalenia czy wybuchy mogą być tylko kwestią czasu. Lepiej więc dobrze się na taką ewentualność przygotować, a porządne ubezpieczenie od pożaru w przypadku każdego biznesu będzie bardzo dobrym pomysłem.
W weekend mieliśmy kilka dużych pożarów w Polsce. Czy to przypadek, że najpierw spaliła się warszawska hala na Marywilskiej, a potem autobusy w Bytomiu? Być może. Ale można spojrzeć szerzej. Ledwie kilka dni wcześniej paliła się duża hala fabryczna w Berlinie. Nie mówiąc już o codziennych atakach hakerskich na polskie czy europejskie firmy oraz instytucje…
A dobrze zwykle poinformowany zazwyczaj londyński dziennik „Financial Times” podawał, że Rosja planuje „brutalne akty sabotażu na całym kontynencie”.
Według „FT” przygotowywane są m.in. zamachy bombowe, podpalenia i niszczenie infrastruktury na terytorium Europy. Gazeta podkreślała, że przy ich organizacji Rosjanie (lub współpracownicy rosyjskich służb) raczej nie będą przesadnie liczyć się z ludzkim zdrowiem czy życiem – choć to chyba niespecjalnie kogoś może zaskoczyć.
Ubezpieczenie od pożaru na wagę złota
Czy zatem czeka nas nowa fala terroryzmu – tym razem rosyjskiego, nie islamskiego? Niestety, jest to dość prawdopodobne. Putin jest najwyraźniej na „świętej wojnie” z Zachodem – i chce używać wszystkich dostępnych metod, by z nami powalczyć.
Nie o to chodzi, aby panikować. Wręcz przeciwnie – zresztą psychoza przed terrorem oznacza w końcu wygraną terrorystów. Lepiej mieć świadomość, co może zrobić wróg – warto więc przejrzeć zabezpieczenia pożarowe, kupić porządny monitoring – a przede wszystkim, postawić na dobre ubezpieczenie od pożaru.
Żyjemy ostatnio w strachu przed rosyjskimi czołgami. Jednak prawdopodobieństwo, że zobaczymy je w Polsce za naszego życia jest ciągle dość małe. Niestety, ataki terrorystyczne inspirowane czy też wykonywane przez służby z Rosji czy Białorusi są dużo łatwiejsze do wykonania – a przez to i bardziej prawdopodobne. Niezależnie więc od tego, co sądzimy o pożarze na Marywilskiej 44 (tak, nie musieli tego zrobić Rosjanie; tak, mógł to być wypadek), lepiej po prostu się zabezpieczyć przed sytuacją, gdy to do nas zapukają seryjni podpalacze.