„Kosiniakowe” to jedno ze świadczeń, na które mogą liczyć niektórzy świeżo upieczeni rodzice. Jego wysokość od lat jest niezmienna – i wynosi 1000 zł miesięcznie przez pierwszy rok życia dziecka. Teraz jednak wszystko wskazuje na to, że możliwa jest waloryzacja kosiniakowego. Takie zmiany zapowiada wicepremier.
Waloryzacja kosiniakowego. Wicepremier zdradza prawdopodobne plany rządu
Świadczenie rodzicielskie, czyli tzw. „kosiniakowe”, obowiązuje od 1 stycznia 2016 r.; pomysłodawcą świadczenia, jak wskazuje zresztą jego nazwa, był Władysław Kosiniak-Kamysz. Świadczenie jest przyznawane tym rodzicom, którzy nie mają prawa do pobierania zasiłku macierzyńskiego; tym samym kosiniakowe otrzymać mogą m.in. studenci, rolnicy, ale też np. osoby wykonujące pracę na podstawie umowy o dzieło. Na świadczenie mogą liczyć też osoby prowadzące działalność gospodarczą, o ile nie pobierają zasiłku macierzyńskiego. Należy przy tym podkreślić, że jeśli np. matce dziecka przysługuje zasiłek macierzyński i go pobiera, to ojciec nie może pobierać kosiniakowego.
Od początku świadczenie wynosi 1000 zł miesięcznie; okres wypłacania kosiniakowego zależy od liczby dzieci urodzonych w trakcie jednego porodu, przysposobionych lub będących pod opieką. W przypadku jednego dziecka jest to okres 52 tygodni.
Wysokość świadczenia nie zmieniła się zatem od ponad 8 lat; poprzednia ekipa rządząca nie zdecydowała się na jego podniesienie. Teraz jednak okazuje się, że w grę wchodzi waloryzacja kosiniakowego, co potwierdza sam wicepremier Kosiniak-Kamysz w rozmowie z „Faktem”:
Pani minister Aleksandra Gajewska z resortu rodziny, pracy i polityki społecznej nad tym pracuje, rozmawiała ze mną na ten temat. Zaraz minie 10 lat od wprowadzenia tego wsparcia. W 2016 r. to było 1 tys. zł. Uważam, że świadczenie powinno zostać zwaloryzowane i podniesione.
Można zatem założyć, że skoro w rządzie już trwają prace dotyczące podniesienia świadczenia, to istnieje realna szansa na waloryzację kosiniakowego już w ciągu najbliższych miesięcy – na przykład od 1 stycznia 2025 r.
Obecnie kosiniakowe jest już realnie warte tylko 660 zł
„Fakt” zwraca uwagę na to, jak mocno spadła wartość świadczenia na przestrzeni ostatnich lat; obecnie kosiniakowe jest realnie warte już tylko 1000 zł. Dotyczy to jednak wszystkich świadczeń; jeśli rządzący są konsekwentni, powinni na przykład pomyśleć o waloryzacji tzw. becikowego, które jest przyznawane jako jednorazowa zapomoga po urodzeniu dziecka (przy czym, co warto podkreślić, konieczne jest dodatkowo spełnienie kryterium dochodowego). Becikowe, podobnie jak kosiniakowe, wynosi 1000 zł.
Świadczeń, które mogłyby zostać zwaloryzowane, jest zresztą oczywiście znacznie więcej; od rządu zależy, które z nich uzna za priorytetowe i mogące mieć szczególne znaczenie dla społeczeństwa.